Napisał
Pablo.
I tu kolego się niestety grubo mylisz.
Jest tylko kilka marek, których przedstawiciele proponują umowy partnerskie, które polegają głównie na wylewaniu litrów, taka jest polityka tych firm. To są głównie bardzo duże firmy, które namawiają na siłę do korzystania z ich produktów wszystko jedno czy ktoś tego chce, czy też nie. Coś jak FAST-FOODy, można jeść na okrągło, tylko co potem mamy z organizmu.
Marki takie jak Motul, Millers i Amsolil, to marki, których produkty klient chce zastosować, ponieważ są najlepsze i jedyne w swoim rodzaju, a nie lane hektolitrami. Podaj mi proszę jeszcze jakąś inną markę, która ma w ofercie oleje przeznaczone do sportu, poza napisem SPORT lub RACING w nazwie.
Jest jeszcze jeden aspekt. Nie znam innej marki poza Millersem, która pisze wyraźnie o swoich produktach, który to syntetyk/PAO, a który nie. w innych markach kryterium jest głównie cena.
Pozdrawiam.