Witajcie,
trudno pisać o czymś czego już nie mam, ale po kolei.
Przygodę z marką Alfa Romeo, rozpocząłem w Marcu 2016 roku i było to najlepiej dotychczas wydane 200 zł i 5 pkt karnych..
W styczniu tegoż roku, w Passacie 2.0 TDI 170Km, którego leasingowałem od 2012 roku jako auto nowe. Pewnego pięknego dnia w Katowicach przy prawie 200k.Km, szlag trafił rozrząd (mimo jego wymiany przy ok.160 k.Km wymiana w ASO oczywiście). Do czasu rozwiązania tematu z VW, otrzymałem samochód zastępczy w postaci Skody Superb (jak się okazało został ze mną do końca leasingu, gdyż szkoda została wyceniona przez ubezpieczyciela na 19.700 netto, ASO stwierdziło, że nie będzie brać na siebie odpowiedzialności, bo wszystko zostało wykonane ze sztuką, wytycznymi, etc..., bla, bla, bla).
Leasingodawca orzekł więc szkodę całkowitą i ostatnie 5 miesięcy leasingu skończyłem Skodą właśnie.
Jak wspomniałem na początku, w marcu zostałem natchniony przez Panów policjantów i od tego czasu wręcz zachorowałem na AR 159
.
Szukałem długo, oj długo. Wytyczne też były mocno utrudniające poszukiwania, a więc:
1. Koniecznie benzyna- (warunek bezwzględny).
2. Sedan.
3. ciemny lakier.
4. Jasne wnętrze.
Dopiero po kilku miesiącach przejechania naszego kraju wzdłuż i wszerz i oglądnięcia niesamowitej ilości "dziadostwa", zachwalanego standardowo, a jakże (bezwypadkowy, wszystkie elementy oryginalne, mechanicznie prawie jak Patek Philippe etc.), - widocznie nikt z forumowiczów wtenczas nie sprzedawał swojej Belli...
, a i ja nie miałem jeszcze pojęcia o forum, udało się kupić krajową 159, w naprawdę świetnym stanie (bo kompletnie zniechęcony, poprosiłem o wsparcie Panów z serwisu w Bielsku, jak i Pszczynie, że jeśli ktokolwiek mieć będzie coś, to niech dadzą znać), no i dzięki Panu Mariuszowi z Ganinex Pszczyna, w Maju 2016 roku, stałem się posiadaczem mojej pierwszej Alfy Romeo 159 od właściciela z Nowego Targu, który auto kupił właśnie w Pszczynie.
Oprócz dwóch założeń z początku poszukiwań, zrealizowałem dwa;
Silnik benzynowy (najsłabszy 1.8 Mpi) oraz sedan.
Auto użytkowałem raptem kilka miesięcy i byłem M...EEEEE.... GA zadowolony, silnik, jak wiecie może i nie jest jakimś szaleństwem pod względem mocy ale 200Km/h też przecież pojedzie, Najbardziej jednak sfiksowałem na punkcie tego JAK !!! ten samochód potrafi jeździć , seryjne zawieszenie tego auta, to po prostu MA-JSTER-SZTYK. Wielokrotnie widziane miny kierowców z Audi, BMW a nawet Porsche Cayenne, których miałem przyjemność spotkać m.in na tzw. zakręcie idiotów w Bielsku Białej (trasa S52 poczytajcie, średnia zdarzeń powyżej 100 rocznie :-) ], kiedy to moje marne 140 Km dosłownie odjeżdżało każdemu z nich. Mój banan na twarzy - bezcenny. Jednak wiadomo, apetyt zawsze rośnie w miarę jedzenia.
Z doświadczenia wiem, że te 140 KM to spokojnie wystarczająca moc do sprawnego poruszania się na drogach/autostradach, jednak szukałem cały czas tego creme de la creme. Znajomi wiedząc o moim zacięciu znaleźli w Szwajcarii lokalny portal motoryzacyjny (taka polska tablica, przemianowana później na OLX.).
No i tam w Grudniu 2016 roku znalazłem swojego Gralla...
.
W takiej wersji jak chciałem; (sedan, kolor, środek, benzyna 1.75 Tbi), wpłaciłem zaliczkę no i fruuu..., pojechałem.
Tak trafiłem do Pana Kristiana z okolic Zurychu, który z racji wykonywanego zawodu (weterynarz), otrzymał od kliniki w której pracował, typowo wiejski teren,
do objechania, którego potrzebował któregoś z modeli Land Rovera. Alfa była "zachipowana", chip zaaplikowany przez ASO Alfa Romeo w Zurychu. MOC 256 KM i 370 Nm. Auto miało wszystkie dokumenty serwisowe, faktury, kwity i potwierdzenie przeprowadzenia tuningu. Wróciłem Bellą, z rocznika 2011 (wrzesień dokładnie).
No i znowu minęło kilka miesięcy użytkowania i codziennej radości po prostu. W czerwcu 2017 trafiłem i używam tego słowa w pełni świadomie do NAJ-LE-PSZE- GO serwisu Państwa Andrzeja i Doroty Godula, GODULA MOTO SPORT w Niepołomicach. Tam po serii badań dotyczących mechanicznej kondycji jednostki napędowej, drobiazgowego sprawdzenia stanu technicznego praktycznie wszystkich elementów samochodu, narodził się projekt Q4.....
Za techniczną część seryjnej jednostki napędowej odpowiedzialny był serwis Godula, natomiast za część układu skrzyni biegów, mechanizmów różnicowych i wszystkiego tego by uzyskać stały napęd Torsen 4x4, znany z 3.2 V6, czy 2.4 d., firma, która już wiele lat z P. Godulą współpracuje przy jak to określono "tysiącach" projektów. Dawcą została Alfa, która dokonała żywota na drodze gdzieś między Rzeszowem a Lublinem, poprzez wielokrotne parkowanie na dachu.
Cały projekt trwał prawie 4 miesiące i kosztował mnóstwo pracy, zaangażowania - (jak zwykle...
, pomysłów i kilkaset roboczogodzin. W aucie postawiono na tuning mechaniczny a nie elektroniczny, zakres prac, to m.in;
rozwiercone tuleje cylindrów do średnicy 89mm, zwiększenie komór spalania, poprzez modyfikację głowicy silnika, wymianę tłoków i korbowodów na kute, zainstalowano turbosprężarkę Rootsa ze zmienną geometrią łopatek, dołożono kompresor, zmapowano na nowo komputer silnika z wymianą sterowników włącznie, zastosowano centralny układ wydechowy, powiększony do średnicy 90 mm. A potem fachowcy od napędu i zawieszenia zrobili resztę...
Efekty???; 325 KM i 450 Nm i stały napęd 4x4 !!!
Na wszystkie zastosowane prace otrzymałem pełną dokumentację i gwarancję oczywiście.
Przez ponad dwa lata użytkowania nigdy żadnych przygód (tych mechanicznych rzecz jasna, tych na drogach i torach całkiem mnóstwo i zawsze fajne... )
Samochód użytkowany zarówno w codziennej eksploatacji, wielokrotnie byliśmy też w dalszych rodzinnych wyjazdach zarówno narciarskich, jak i letnich.
Tak w czerwcu 2018 roku trafiliśmy do rodziny pana Lucciano w przepięknych okolicach Toskanii, gdzie spędziliśmy prawie 3 tygodnie. Właścicielowi bardzo auto się podobało (nam smakowało wino... ), wspomniał, ze jeśli kiedykolwiek pomyślę o sprzedaży, to żebym dał znać.
W październiku 2019 wpadł mi do głowy kolejny pomyślunek, który finalnie doprowadził do tego, że 6 stycznia br. po odnowieniu kontaktów z rodziną Pana Lucciano, przesłaniu zdjęć, dokumentów, faktur, wszelkich papierów, 18 stycznia moja AR 159 1.75 Tbi z napędem Q4, NA LAWECIE (ach te cholerne stereotypy), przez pół Europy, po 9 latach od wyprodukowania trafiła z powrotem do Włoch
A ten mój pomyślunek z października 2019 roku nazywa się Alfa Romeo Giulia Veloce 2.0T 280 Km/Q4 w kolorze Misano Blue,
wczoraj otrzymałem zaproszenie do odbioru samochodu (w połowie lutego), w innym już wątku postaram się opisać moje wrażenia przy użytkowaniu i codziennej eksploatacji auta.
Zdjęcia oczywiście będą ale dopiero w połowie lutego, do tego czasu postaram się podzielić z Wami co wybrałem, jak skonfigurowałem, jakie pakiety. No i segregator, który otrzymałem od dealera - świetna rzecz, o tym też w nowym wątku.