A ja oszczędzam i też nie robię wielkich tras, obliczałem to pali gdzieś 13-14 teraz w lato, w zimę 16 potrafi spalić.
Ale dobra Panowie bo schodzimy z tematu falowania obrotów.
Kto mi powie dlaczego falowanie zanika kiedy silnik się rozgrzeje, a na zimnym faluje przy dojeżdżaniu do świateł? Jak auto osiągnie przynajmniej te 70st wg wskazania kabinowego, mogę zapomnieć o falowaniach i jeździ się że aż miło. Na komputerze sprawdzone, że falowanie ustaje kiedy czasy wtrysków się zmniejszą i pójdzie woda na chłodnię. Jaki związek ma falowanie z tikiem temperatury?