Darku, przepraszam, ale muszę to napisać. Czy zajmowanie się importem samochodów z
USA na taką skalę (40 sztuk), wyraźnie w celu zarobkowym, jest zgodne z Kodeksem Etyki Radcy Prawnego? W ogóle robisz to zgodnie z prawem? Zgłosiłeś to OIRP? Czy oni o tym nie wiedzą? Ostatnio jak sprawdzałem to ani OIRP ani ORA nie była zbyt otwarta na to, aby członkowie samorządu pracowali poza zawodem, np. na kasie w biedronce, albo prowadzili restauracje. Myślę, że handel samochodami też nie dodaje chwały samorządowi.
W ogóle to wcześniej się nie chwaliłeś na forum, że jesteś handlarzem samochodami...
Nie odbierz tego jako ataku osobistego, tylko zaskakuje mnie informacja, że sprowadziłeś 40 aut. I dlatego śmiem poddać ją pod wątpliwość.
Merytorycznie nie potrafię już nic dodać. Moim zdaniem rozbitek z
USA nie jest alternatywą dla nowego samochodu. Rozumiem, że dla kogoś jest. Moim zdaniem może on konkurować z rozbitkiem z Rzeszy, tu się zgodzę. Jak wcześniej pisałem, i okazuje się to zgodne z wyliczeniami, które są do znalezienia w internecie, sprowadzenie samochodu za 30$k kosztuje między 50 a 70 tysięcy złotych ekstra. Czyli tylko rozbitki jest sens sprowadzać. A rozbitki - jak wiemy - trzeba naprawić. Jak nie ma się dojścia do tanich/kradzionych części i taniej/nielegalnej siły roboczej, to naprawa będzie bardzo droga. Tyle tu widzę.
A tu link do tej Q z fotek,
https://www.iaai.com/Vehicle?itemID=...oadRecent=True
Poczekajmy za ile pójdzie i wróćmy do tematu. Bo nie wierzę, że ktoś ją puści tam za 12k$.