Masz połowe racjiDlatego ja każdemu chętnemu tłumaczę na przykładzie np. BMW7 i Audi A8 ,że rocznik np. 98-00 też tani bo za powyżej 10tysi kupisz ale serwis drogi i tak samo jest w wypadku Alfy....Dlatego nie wciskam nigdy kitu ,że Alfa to brat Fiata ( bo poza tym ,że z Włoch to w cudzysłowiu " z innych dzielnic " cenowych ) .Oczywiście żeby nie było klaruje te jaśniejsze strony posiadania Alfy
![]()
Najlepsze pamiętam reakcje gości z mojej pracy ,którzy z "dziwnym wyrazem twarzy" przechodzili na firmowym parkingu koło mojej Alfy ,pózniej po poznaniu się zadawali masę "trudnych" pytań ( posiadacze Opla Vectry B FL 2.0 DTI ) ... do momentu próbnej jazdy "Cinsoftem" hehhe.... Finalnie jeden już jezdzi JTD-kiem a drugi poszukuje "rodzynka"...
Ja przesiadajac sie z Mercedesa W 202 ( którego zreszta dalej mam i przejezdze nim zime bo alfy mi szkoda) poczułem sie kilkanaście lat mlodszy, zastanawiałem sie przy zmianie nad E klasa ale teraz nie żałuje![]()
moje zdanie na temat alfy jest od zawsze takie samo "jak dbasz tak masz" i tyczy sie to wszystkich samochodow i tyle w tym temacie
o co k'mon???
Oj Alfa lubi pożerać pieniądze na nowe częściMoże części są w podobnych cenach co innych marek, ale częstotliwość ich zmian jest większa
I ten (nie)szczęsny wielowahacz - jednocześnie największa bolączka a z drugiej strony ogromna zaleta w postaci genialnego prowadzenia.
Ale fakt faktem, że gdy jest zadbana to jeździ rewelacyjnie i przebija niemiecką czy japońską konkurencję w prawie każdym aspekcie (no może poza praktycznością)
O wyglądzie nie wspominam, bo na ten temat można osobny poemat napisać
Stwierdzenie, że Alfa to złom to wytwór posiadaczy wszelkiej maści VW czy innych Audi itp.
AR to dobre auto ale trzeba pamiętać, że eksploatacja będzie kosztować trochę więcej. (no chyba że komuś nie przeszkadzają ciągłe stuki czy inne odgłosy zaniedbanego auta)
To co napisałem, opieram na doświadczeniach z moją 156.
Jak alfa wróci do aluminiowych konstrukcji silników to się będzie można brędzlować nad nimi, na razie to wszystko jedno barałcho...
Dla mnie to takie dorabianie teorii na siłę. Alfy od samego początku działania firmy były uważane za awaryjne, w latach późniejszych również pracowały na taką opinię. To nie do końca jest tak, że awaryjność AR jest mitem wyssanym z brudnego niemieckiego kciuka.
Owszem, można napisać, że ten samochód kupuje się "sercem a nie rozumem" tylko w naszych warunkach to niekoniecznie jest prawda. Jeżeli ktoś chce jeździć fajnym samochodem, przy ograniczonym budżecie, to nagle AR staje się całkiem sensownym rozwiązaniem - za 40kPLN można kupić 159 w dobrym stanie, z przyzwoitym silnikiem i niezłym wyposażeniem. Proponuję przefiltrować sobie na allegro Audi i BMW w tym zakresie cenowym i popatrzeć co można kupić w ramach tego budżetu, szczególnie zwracając uwagę na rocznik, klasę i wyposażenie. Pomijam już nawet takie drobiazgi, jak wielokrotnie większe prawdopodobieństwo kupienia jakiejś miny w przypadku marek niemieckich. Koszty napraw też są na korzyść AR.
Oczywiście w samochodzie, który nie ma np. klimatyzacji, ta klimatyzacja się nie zepsuje. Tylko to nie jest tak, że jakieś tam nowinki techniczne to tylko w alfie się pokazywały. Proponuję zerknąć na to co było ładowane do S-klasy Mercedesa, a te samochody jakoś sobie opinii rozpadających się złomów nie wyrobiły.
Co do niezawodności samochodów wyprodukowanych w naszym tysiącleciu - żaden producent nie produkuje już "samochodów", a jedynie zajmuje się ich projektowaniem i składaniem. Cały osprzęt silnika jest wykonywany przez producentów OEM, więc takie rzeczy jak układ CR, rozrusznik, czujniki, ECU mają niezawodność kompletnie niezależną od znaczka na masce. Jakość wykonania bloku silnika, cylindrów, tłoków i wału w epoce obróbki CNC też jest zbliżona pomiędzy markami. To co decyduje o niezawodności, to jakość projektu. I takie błędy projektowe są w AR widoczne. Wadliwe kolektory dolotowe, wahacze wymieniane razem z filtrem oleju itd. owszem, mnożna się "pocieszać" tym co zrobili inżynierowie VW w silnikach 2.0TDI.
Ortografia, interpunkcja, stylistyka... Ciężko się to czyta...