rozumiem że nie dowierzasz w spryt i umiejętności magiczne naszych rodzimych handlarzy...

to pokrótce wygląda tak:
a) turek sprzedaje zakupione za grosze autko w Niemczech, kręci licznik do jakichś 300kk.
b) nasz handlarzyna szuka, patrzy a tu taka perełka.... tylko trochę dopieścić trzeba.
c) targają ja do Polski, na granicy u Wiesia za flaszkę ubywa z cyferblatu jakieś 130kk.
d) na allegro sobie kupują książkę serwisowa i razem z kolegami przy wódeczce wypełniają ją każdy ma swój długopisik w innym odcieniu kolorów. Nakleja jakąś naklejkę producenta oleju, napiszą przy jakim przebiegu niby co było robione, przybrudzą ją trochę smarami by wyglądała jakby już jakiś czas tam była i tyle....
e) Rozradowany Kowalski kupuje furmankę z rogalem na ustach i pewny że nic nie trzeba wymieniać, a po tygodniu się okazuje że olej gęsty i lepki jak woda w kranie, panewka wyszła bokiem i mu macha na "papa", a rozrząd sobie z zaskoczenia strzela.....
f) mechanik z radości odpala kalkulator..... A kowalski idzie po kredyt.
To nie jest reguła, ale naprawdę gęsto i często się zdarza.
Dobrze że zdecydowałeś się na ten krok, tak jak piszesz lepiej teraz kilkaset, niż za tydzień kilka tysięcy....
Pozdrawiam i szerokości!