Mam taki problem (JTD 115km) że kiedy auto jest zimnie to jakoś dziwnie chodzi. Jest dużo głośniej. Tak jak by nie paliło na jeden cylinder. W okolicach 1500obr. słychać i czuć równomiernie przerywanie, stukanie, trzęsie autem. Jak się zagrzeje to jest trochę lepiej ale dalej w okolicach 1500obr. wyczuwalne, a raczej słyszalne, jest równomierne przerywanie z tym że już dużo delikatniej. Przy dojeżdżaniu do świateł, hamując i wrzucając luz w momencie zatrzymania obroty spadają poniżej jałowych i po ok. sekundzie wracają do normy. W FES-ie żadnych błędów. Od czego zacząć szukanie?