Witam. Proszę o szczerą odpowiedź!

[dominik156]

Sprawa jest bardzo prosta. Jeśli kupisz ze sprawdzonego źródła zadbaną 156 (mechanicznie przede wszystkim bo to, że będzie ładna wizualnie nic nie znaczy), zrobisz jej porządny przegląd i potem będziesz o nią dbał nie będzie problemu. Jak kupisz jakiegoś trupa od kogoś kto oszczędzał na wszystkim i serwisował ją w stodole to zrazisz się do marki i dołączysz do grona mówiących, że Alfa to psujący sie złom. Życzę dobrego wyboru i udanego zakupu.

[PietereQ]

o R8 słyszałem R4 są cały czas, ale R6 w Alfie nie pamiętam- możesz podać który model?

Masa modeli przedwojennych i powojennych chociażby G1, 6C i na 2600 kończąc.

[AlfaFAN]

adam156, po Twoich wypowiedziach wywnioskowalem, ze dla Ciebie jednak lepszym wyborem bedzie cos innego niz Alfa...
Pojezdzij najpierw oplem, vw, bmw, audi. Pojezdzij ktorymkolwiek z tych aut jakis rok czasu i napisz nam tutaj na forum szczerze ile kasy wpakowales przez rok w to auto :wink:
Nie ma samochodow bezawaryjnych. Fakt, ze silniki TS nie byly i nie sa z grupy tych niezniszczalnych, ale jesli bedziesz odpowiednio dbal(poziom oleju zawsze taki jak trzeba, zmieniac olej max co 10tys, lac olej dobrej firmy,a nie lotos mineralny, wariator, pasek rozrzadu) to bedziesz jezdzil bezawaryjnie przez dlugi czas :wink: Sa to silniki dosc mocno wysilone tez i musisz na to zwrocic uwage tu gdzie w vw ciag sie konczy, tam Alfowski TS dopiero zaczyna porzadnie ciagnac do przodu :twisted:
Zawieszenie...polskie drogi jakie sa to wie kazdy. Twarde zawieszenie+jazda caly czas po dziurawych drogach=czesta wymiana elementow zawieszenia, tak? Jesli cokolwiek kumasz z mechaniki to przyznasz mi racje :wink:
Mozesz sobie jednak zamiast Alfy kupic Lanosa lub Matiza i zapewniam Cie, ze zawieche zmienisz dopiero po 200tys , ale o szybszej jezdzie w zakrecie zapomnij kolego, bo to tapczan jest :wink:
To chyba tyle mialem do powiedzenia. Zycze udanego zakupu(cokolwiek wybierzesz). Nad Alfa powaznie pomysl jeszcze :wink:

[Majka]

ja chce nim jeździć, a nie parkować i płacić mechanikom

No tak... jak chcesz nim jeździć to musisz o niego dbać, tym samym płacić jak będzie "chory". Samochodu żadnego - nie można kupić z pominięciem kosztów eksploatacyjnych. Zawsze dziwią mnie takie dywagacje - jak nie chcesz ponosić kosztów to nie kupuj w ogóle samochodu. Co do alfy... Zazwyczaj sprzedający nic nie inwestuje przed sprzedażą, bo nie uzyska za to wyższej ceny. Dlatego trzeba się liczyć z jakimiś kosztami. Np.: mój poprzednik (I właściciel) nie robił nić oprócz przeglądów w ASO. Ja wymieniłam to i owo z zawieszenia, przegląd pożądny, tłumiki środkowy i tylny i kompletne sprzęgło. Jeszcze 20000 i wymieniam rozrząd. Oczywiście można było z tymi awariami żyć, jeździła, ale... Teraz czuje i słyszę, że jest zdrowa. Koszty spore - części są relatywnie drogie. Ale jak nią pierwszy raz pojechałam to wiedziałam, że razem "gramy w jednej drużynie". Wcześniej jeździłam oplem astrą II - napraw było mniej - zawieszenie lepiej sprawdzało się na naszych drogach. W zasadzie tylko rozrząd tylko wymieniałam. Ale jeśli chodzi o prowadzenie samochodu to opel wysiada! Alfa trzyma się drogi wspaniale. Na wertepach - cóż - to nie terenówka... Czy mogę być obiektywna? Raczej nie - bo "kocham" ten samochód - pierwszy raz "kocham" samochód. Pytanie czy i Ty alfę pokochasz z jej zaletami i humorami?

Cóż zapytam - czy prowadziłeś alfę? I jak było? Myślę, że jak odpowiesz na te pytania to będziesz wiedział co kupić.

PS. Gdybyś się zdecydował na alfę zrób przed zakupem przegląd w ASO - żebymniej więcej wiedzieć ile ta "miłość" Cię będzie kosztowała.

[Piotriix]

przerzuciłem w swoim życiu kilka marek no może pancerwagona nie miałem i zapewniam wszystkie jednakowo się psuja własciwie nawet podobne części. ja się cieszę ,żę nie mam audi bo tam dopiero zawiszenie kosztuje a co to te marne 500 zl na strone za przednie zawieszenie .ale na pewno golf 1 z silnikiem 1.6 d jest duuuuuzo tańszy w eksploatacji .pali litr na sto części za zlotówkę na szrocie ba nawet znam takich co na fryturze jezdza to dopiero tania jazda :mrgreen:

[fiergloo]

fiergloo napisał/a:


o R8 słyszałem R4 są cały czas, ale R6 w Alfie nie pamiętam- możesz podać który model?


Masa modeli przedwojennych i powojennych chociażby G1, 6C i na 2600 kończąc.

Fakt, sam przeciez o 6C pisałem, a przypomniałem sobie o nich po napisaniu postu.

[sedici]

ja kocham alfy ale jestem obiektywny i mówię : NIE KUPUJ ALFY a zwłaszcza z TSem, ale jeśli się uparłeś to V6 albo JTD - mniejsze zło

jak chcesz niezawodność to kup jakieś auto Made in Japan

[Majka]

jak chcesz niezawodność to kup jakieś auto Made in Japan

....albo made in Germany...

....bo jak dowiedliśmy w innym wątku....wszystko co włoskie szbko się psuje, powcząwszy od butów, a zakończywszy na ferrari... :wink:

....ale przyjemność jest bezcenna - tylko, żeby ją odczuć to trzeba mieć w sobie trochę fantzji...

[Alfamaniak156]

ja kocham alfy ale jestem obiektywny i mówię : NIE KUPUJ ALFY a zwłaszcza z TSem, ale jeśli się uparłeś to V6 albo JTD - mniejsze zło

jak chcesz niezawodność to kup jakieś auto Made in Japan

Wypowiedź prawdziwego miłośnika Alfy Romeo...

Kolego...każdy silnik ma w sobie coś, nie twierdze ze TS jest bezawaryjny, choc ja juz zrobiłem jakieś 20 tysiaków od kupna i nic nie robiłem poza płynami i normalnymi zabiegami...

Dziwne stwierdzenie "mniejsze zło" w stosunku do AR jest nie na miejscu. Chcesz powiedzieć ze jtd wogóle są bezawaryjne, nic z tego każdy silnik czasami cos boli i czy to jest Vka czy jtd czy TS to nie pilnowany posypie sie na 100%...

Pozdrawiam 8)

[fiergloo]

jak chcesz niezawodność to kup jakieś auto Made in Japan

Z tym się zgodzę

....albo made in Germany...

Z tym się nie zgodzę.