Ale to jedyna wada tego modelu!
Ale to jedyna wada tego modelu!
Cholera! Nie wiem! Zastanowię się nad tymOmron8 czy ty masz jakiś kryzys ?Ale jakoś nie bardzo mam ochotę podniecać się moją alfą. Kupiłem ją za jakieś dziwne pieniądze (prawdę mówiąc za telefon dałem więcej) i mam ją w tyłku. Kupuję do niej co trzeba (nawet pan na przeglądzie nie mógł uwierzyć co jest powymieniane) i tyle. Nie oszukuję siebie i innych że to jakiś super wóz. Nie czyszczę też nawiewów patyczkami do uszu (co nie znaczy że stoi zasrana). Ma stać w gotowości i czekać. Ale prawdę mówiąc nigdy nie była w 100% sprawna.
Ja już wsadziłem ze 300% ale to nie było jakoś specjalnie trudnew miesiąc już 1/5 kosztów zakupu samochodu
chyba chodziło Ci o szportwagennie kombi a sportwagon
Kombi jest fajne, a 2.4 dobre.zaraz pewnie padnie, że kombi to tylko do wożenia lodówek się nadaje
Bardzo realne podejście do tematu.
Pierniczycie i tyle.
Kupiłem Alfe pierwszą - bo potrzebowałem auta, którym następnego dnia miałem zrobić 1600km.
Wrzuciłem w allegro 3 kryteria - dolnośląskie, benzyna do 4tyś zł.
Wywaliło mi masę bezpłciowych aut ( dodam, że wtedy mieliśmy mondeo mk2 ST24 przerobione troche przez mlodych gniewnych niemców)
Jako, że wszystko co oglądałem to nie było to czego oczekiwałem - stwierdziłem, że jest jeszcze jedna zakładka której nie otwierałem - AR
Były 2 w moich wymaganiach - 145 boxer i 146 TS obie 1.4
Do sedna - auto było kupione na jedną trasę i miało iść na handel, zaraz po tej trasie.
No i poszło - ale dopiero w sierpniu tego roku. ( dodam, że kupiłem na początku 2009 lub 8ego roku)
Okazało się, że to auto na jedną trasę nie dość, że nie zawiodło, to jeszcze gwarantowało niezapomniane emocje, dziwięk i prowadzenie.
Zresztą co będę mówił - kult boxera to znaczna część tego forum.
Kiedy już ten świat alfy został mi przybliżony - sprzedaliśmy mondeo i zaczeliśmy szukać czegoś następnego.
No i padło - 147.
do 147 doszła 166. No i już pod domem nie bylo nic innego jak makarony ( mamy jeszcze barchette)
Jednakz uwagi na to, że flota zaczynała sie postarzać trzeba było poczynić kolejne kroki i jakoś ją zmodyfikować.
Wybór padł na 145 - która ustąpiła miejsca dla 156 FL
Przez te wszystkie lata przewinęła mi się przez ręce jeszcze GTV i GTV Spider. obie niestety jedynie w celach handlowo-zarobkowych.
I takie gadanie, że duch alfy upada - ? ok może upada.
Może wyglądam jak idiota machający do alf.
Może i sąsiedzi się ze mnie śmieją jak wymieniam wahacze na parkingu pod domem.
może i się znajomi ze mnie śmiali jak remontowałem boxera.
Ale nigdy nie powiem, że alfa zabiera mi przyjemności i że się psuje.
Sory - ale jak czytam niektórych ludzi - to albo ja mam zajebiaszcze szczeście - albo wy jesteście przerważliwieni.
Jedynie 166 dała nam do wiwatu bo niestety ale poleciala skrzynia i silnik.
Ale tak - to jedynie raz się zdarzylo, żebym został sholowany - w 147 padła pompa paliwa - bo bylo sucho w baku.
I gadanie, że ktoś nie pojechał na wakacje - mam 3 alfy i barchette, wszystkimi autami byłem na wakacjach, 147 zjeździła pół europy, 166 tak samo. 156 trzaska kilometraż na razie po polsce - ale przyszły rok jedzie gdzieś na gorące południe.
Więc da rade.
I druga sprawa - młodzi gniewni.
Sam rocznikiem jestem gówniarz - nie mówie, że nie.
Lubie sobię głosno posłuchać muzyki, agresywnie pojeździć gdzie się da, ruszyć z przysłowiowym piskiem czy cytujac z borewicza strzelić kilka popisów na szosie.
Dla sporego grona ortodoksyjnych alfaholików jestem zapewnie gówniarzem, który dostał alfe bo była tania. Ale sory ... takie traktowanie ludzi to jak ocenianie aut ze zdjęc -ale to ostatnio modne tutaj
peace and love (nie mylić z PIS and war)
147 powodów do zadowolenia
mattom nie widziałem jeszcze twojej 156 na "mieście". Ja przez dobrych parę lat przerabiam już trzecią 166 i ciagle uważam że to najbardziej bezawaryjne auta jakie kiedykolwiek miałem. Mam jeszcze dwa inne włoskie auta,bo wiem że są bezawaryjne i niezawodne a do tego tańsze w utrzymaniu od 166 więc to auta idealne do zadań przyźiemnych(marea ,ducato). 166 przejechałem około 100 tys. km i nigdy nie miałem żadnej awarii która uniemozliwiła by jazdę.I jakoś nie widzę możliwości posiadania innego auta ,takiego z którego posiadania będę się cieszył ,bo jeździć mogłem i oplami i audi i nissanem i też były ok ale 166 to jest to
. Tylko nie wiem co bedzie nastepne bo 4 takie same (prawie) auta to już było by sporo...
no tak to my![]()
przez to DPL pewnie nie zwróciłem uwagi![]()
No tak...Może i sąsiedzi się ze mnie śmieją jak wymieniam wahacze na parkingu pod domem.może i się znajomi ze mnie śmiali jak remontowałem boxera.Ale nigdy nie powiem, że alfa zabiera mi przyjemności i że się psuje.Sory - ale jak czytam niektórych ludzi - to albo ja mam zajebiaszcze szczeście - albo wy jesteście przerważliwieni.Jedynie 166 dała nam do wiwatu bo niestety ale poleciala skrzynia i silnik.Ale tak - to jedynie raz się zdarzylo, żebym został sholowany - w 147 padła pompa paliwa - bo bylo sucho w baku.
Ostatnio edytowane przez omron8 ; 29-12-2012 o 07:42
147 powodów do zadowolenia