Tutaj mozna wyliczyc wartość auta ze strony hestii, http://www2.hestia.pl/sigeh/servlet/www.EuroTaxExtEdit.
Tutaj mozna wyliczyc wartość auta ze strony hestii, http://www2.hestia.pl/sigeh/servlet/www.EuroTaxExtEdit.
Nie ma się co załamywać. Może nie będzie tak źle i albo dobrze ją naprawisz, albo uda Ci się kupić Alfę w podobnym stanie. Wybór jest spory.
Jeśli zdecydujesz się na naprawę to warto będzie zainwestować w niezależnego rzeczoznawcę oraz drugą - warsztatową kalkulację naprawy. Ubezpieczyciel obcina kasę na wszystkim, począwszy od części a na stawkach za roboczogodzinę kończąc. Zazwyczaj też "nie pamięta" o rekompensacie za utratę wartości pojazdu z tytułu bezwypadkowej historii.
Interesuje mnie jedna rzecz - dlaczego wystrzeliła poduszka pasażera skoro jechałeś sam, a fotel pasażera wyposażony jest w czujnik obecności. Skoro nikt na nim nie siedział, to poduszka chyba nie powinna się aktywować(?)
Pozdrawiam.
- Rafał
Dzień dobry. Jako, że to mój pierwszy post to chciałem się przywitać i przedstawić (szkoda, że akurat w tym temacie). Mam na imię Jarek jestem z Łowicza, alfy jeszcze nie mam, aczkolwiek przeglądam forum od pewnego czasu i niedawno z loginem.
Jako, że miałem podobną sytuacje w poprzednim roku przy wyjeździe na wakacje chciałem Ci podpowiedzieć kilka czynności które powinieneś wykonać po tak niemiłej akcji, która Cię spotkała (a wiadomo mądry Polak po szkodzie):
- po pierwsze zbieraj wszystkie rachunki od lekarzy, leki, dojazd do tych lekarzy. zbieraj również całą dokumentację lekarską. Idź na kilka wizyt do psychologa, biorąc oczywiście rachunki.
- najlepiej, przy dalszym postępowaniu odszkodowawczym abyś był hospitalizowany przez co najmniej 3 dni. Nie mówię, Ci abyś symulował cokolwiek, ale pomyśl, że sprawy z kręgosłupem wcale nie są lekkie. Nie odczujesz tego teraz a np za 10 lat i wtedy będziesz mógł mieć pretensje do samego siebie. Kołnierz ortopedyczny to oczywiście podstawa. Nie kupuj sam, niech przepisze Ci go lekarz.
- przejrzyj wszystkie rzeczy, które miałeś w aucie. Każda rzecz uszkodzona podczas wypadku podlega takiemu samemu prawu do odszkodowania jak auto (laptop, telefon itp)
- nigdy nie zgadzaj się na 1 wycenę naprawy auta, jakakolwiek by nie była. Jeśli zajdzie konieczność to sąd cywilny z ubezpieczycielem. Nie wiem jak wygląda ta możliwość, ale może warto postarać się o opinię Urzędu Skarbowego na temat wartości samochodu. Wiadomo, płacąc podatek za auto urzędnicy korzystają z zawyżonych wartości pojazdu więc czemu TU ma używać niższych. Idealnie by było gdyby taki dowód mieć na sprawę cywilną w sądzie.
- jak nie będziesz mógł sobie poradzić z papierkologią to na pewno pomoże, Ci osoba która zajmuje się likwidowaniem szkód. Ofert na rynku jest masa, osoba taka bierze ok 10% całości odszkodowania, ale możesz chcieć aby załatwił za Ciebie tylko kwestię uszkodzonych sprzętów w aucie, albo sprawy odszkodowanie zdrowotnego.
Prawda niestety jest taka, że jeśli nie zatroszczysz się o swoje własne sprawy to tylko stracisz na tym interesie. Jak mi się coś przypomni to jeszcze napisze. Powodzenia!
Bardzo dziękuję za wszystkie cenne posty, wycenę mam w środę, zobaczymy, w jaki sposób będą chcieli likwidować szkodę. Osobiście jestem za naprawą bezgotówkową, kwestia kosztów i prawej podłużnicy (faktycznie uderzenie poszło bardziej w prawą część auta). No i przy takim rozwiązaniu najmniej walki o kwotę odszkodowania. Ubezpieczyciel prawie na pewno będzie chciał szkody całkowitej. Potwierdzacie to, co już gdzieś czytałem, że naprawa do 100 % wartości auta. Jak ubezpieczałem w PTU we wrześniu, to z tabel im wyszło 30000. W Eurotaxie na dzisiaj wyszło 26000 - 29000 w zależności od wersji. To może da radę zrobić.
Swoją drogą, zawsze myślałem, że mam Distinctive, ale wyposażenie się nie zgadza z tym z eurotaxu. Jak do tej z najdroższego wariantu progression (29000) dodać skórę i podgrzewane fotele, to by się najbardziej zgadzało, chociaż też nie do końca. Dziwny ten system.
Co do hospitalizacji, to wolałem nie. Nie myślałem o ubezpieczeniu na Izbie Przyjęć wtedy. Oczywiście papiery z izby mam. Wizyta u psychologa? Może dobry pomysł, tym bardziej, że pracuję w Klinice Psychiatrii, sam bym na to nie wpadł, dziękuję. Będę informował na bieżąco, jak się sprawy mają.
Ostatnio edytowane przez MacS ; 14-01-2013 o 15:15
Zgłoś się ponownie do szpitala, powiedź że zaczęła Cię boleć głowa... Wezmą Cię na 3 dni na obserwację.
Jeśli będzie szkoda całkowita, to będziesz miał do wyboru dwie opcje:
- zabierają samochód i wypłacają 100% wartości rynkowej
- zostawiają Ci samochód wyceniając jego stan obecny i wypłacają różnicę między tym ile wart jest wrak, a wartością rynkową sprawnego auta.
Z punktu widzenia finansowego - ta druga opcja jest lepsza, bo zazwyczaj uszkodzone auto sprzedaż za większą kwotę niż proponuje ubezpieczyciel. Poza tym gdy wybierzesz tą opcję, zawsze możesz odwołać się od kwoty na jaką ubezpieczyciel wycenił wrak i zażądać kolejnej sugerując, że wycenili za wysoko i tutaj dobrze byłoby podeprzeć się wyceną niezależną.
Pozdrawiam.
- Rafał
dorzucę 5 groszy: jeśli masz faktury lub paragony z ostatnich napraw np. wymiana rozrządu, zawieszenia, tłumików lub zakupów np. za opony, akumulator przedstaw je przy wycenie przez rzeczoznawcę. Powinno to wpłynąć na zwiększenie wartości samochodu do wyceny. Życzę powodzenia i wytrwałości w walce o Swoje!!
koledzy mają racjęmusisz odbyć 3 dniowy pobyt w szpitalu bo to jest podstawa do roszczeń związanych z ubezpieczeniem zdrowotnym
a tak na boku jeśli byś się zdecydował nie robić auta tylko go sprzedać był bym zainteresowany.![]()