I bardzo dobrze! Dzięki temu Alfę kupujesz za 70% tego (albo i mniej), co trzeba zapłacić za BMW serii 3 lub Audi A4. Tak samo ja bardzo mi się podoba obecna polityka Kia oraz Hyundai - mają fajne samochody za bardzo przyzwoite ceny i ŚWIADOMY nabywca zamiast iść do salonu po BMW X3 w podstawowej wersji pójdzie do salonu Kia i kupi taniej w pełni doposażonego Sportage, z podobnymi parametrami technicznymi, na którym mniej straci w paroletnim okresie eksploatacji, niż na w/w X3.Napisał Evo666
WWW.AUTKA.PL - kompleksowa obsługa samochodów
Nie miałem na myśli cenowego porównywania. A o samą klasę auta. O tyle o ile na początku produkcji alfa rzeczywiście często była w testach właśnie z tymi autami (np test prowadzenia robiony przez niemców, gdzie przyznali że 159tka bije 3ke) to teraz często widzę porównania z paskiem, mondeo a hitem było porównanie z ... Lacetti w którejś z genialnych rodzimych gazet.
Dałeś dobry przykład koreańskich marek które mają genialna strategię podboju rynku dobra cena za dobra jakość. Tylko że właśnie oni ta strategia musieli się przebić w europie i .... im się udało. O strategii fiata można powiedzieć tyle że... gdzieś pewnie jest. Gdzie obiecywana Giulia?
Panowie nawet Clarkson z TG napisał w swojej książce że jak nie napisze dobrze o aucie to następnego do testów mu nie dadzą. Ale często lubi doczepić sie do różnych rzeczy. A niejednokrotnie gra słów potrafi też dać do myślenia. Cennik Eurotaxu to można sobie wsadzić w d. Sprzedawałem kiedys 206 owszem w dobrym stanie auto straciło około 60% wartości w 4 lata! Obiecałem sobie wtedy że to ostatnie moje nowe auto. Ale i tak według tego cennika warte było 10tyś. a ja wystawiłem na Matecznym za 15 i kupił je pierwszy gość który sie odezwał utargowując 300zł a rok temu chciałem sprzedać po ichniejszej cenie Stilo i nikt nawet nie raczył sie odezwaćZa to auto (niby tak awaryjne) służy mi bezproblemowo. Choć jak je kupowałem to mogłem wziąc i30 :/ A teraz znów myśle o 159 którą już widziałem porównywaną do aut które ni jak nie pasują do niej. No bo gdzie 208 i 159??
Jak dla mnie to lepiej, że ludzie niezbyt często decydują si na markę AR w porównaniu do innych marek.
Im dłużej tak będzie, tym dłużej będziemy się poruszać po drogach nietuzinkowymi,, niepowtarzalnymi autami
No bez przesady, trąbią o tym wszędzie. 2.0 TDI na pompowtryskach nikt kijem nie ruszy, z CR sprawa ma się już lepiej.
Pewnie chodzi o 116 konny D4D. Ale porównanie nietrafione, bo niezbyt udany 116 konny D4D to zamierzchła historia, mająca swój finał w 2005 roku.
"Alfa Romeo ma wszystko, czego potrzebuje: rzesze rozmontowanych emocjonalnie fanów..."
"Od takiej marki jak Alfa Romeo oczekujemy wysmakowanych detali, które zamieniają zwykłą czynność prowadzenia samochodu w celebrację kontroli nad maszyną"
Dlatego napisałem "mało kto nie wie". To, co się dzieje z CR - to się dowiesz za 2-3 lata. Jak auta zrobią po 150-200 tysięcy kilometrów.
Elektronika też nie jest najcudowniejsza... Pieprzące się stacyjki, moduły blokady kierownicy, itp...
Wiesz - u mojego ojca w firmie było bodajże 8 Avensisów. Roczniki 2006-2008. Wszystkie D4D 2.0. Wszystkie jak jedna poległy na uszczelkach pod głowicą... Dzięki za taki silnik, który przy gigantycznym wysileniu 116KM z 2 litrów nowoczesnego turbodiesla nie potrafi dojeździć 200.000 km bez konieczności remontu silnika.
WWW.AUTKA.PL - kompleksowa obsługa samochodów
mega
Czy to jest off topic ? Pomocne w zakupie Alfy jest również wyjaśnienie (obalenie) mitu o jej rzekomym kolosalnym spadku wartości.
Pozdrawiam
202 KM / 410 Nm powered by CINSOFT
czytam te Wasze posty o utracie wartości auta z ciekawością. Pojawiło się naprawdę wiele ciekawych wniosków, moim jednak zdaniem w Polsce mało kto przy kupnie używane samochodu kieruje się późniejszą utratą jego wartości. Prawda jest taka że liczy się cena i tylko cena. Dlatego tak wielu handlarzy, powiedzmy mało rzetelnych, ma na naszym rynku się aż tak dobrze. Sprzedają samochody po dzwonach, z przekręconymi licznikami, ale za stosunkowo niską cenę. Podobnie ma się z samochodami nowymi. To nie jest przypadek że sprzedaje się ich tak mało z Polsce. A jeśli już to właśnie marki koreańskie. Samochody są po prostu bardzo drogie. Wystarczy porównać ceny nowych samochodów w Polsce i np w Niemczech. Przecież one są na bardzo podobnym poziomie, a jak się mają nasze zarobki do sąsiadów z zachodu raczej mówić nie trzeba. Ja uwielbiam swoją alfę, i kupując ją nie patrzyłem na spadek wartości, ale na jej wygląd, jest naprawdę niepowtarzalny. Pojeżdżę nią jeszcze z rok i pewnie zmienię na kolejne auto. Pewnie bym chciał BMW X3 z salonu, ale umówmy się płacić 200 tysięcy zł za auto z salonu w wyposażeniu które mnie usatysfakcjonuje, to lekka przesada. To już wolę kupić Koreańczyka, jak to pisał Tomek, lub Captivę, która też jest naprawdę fajnym samochodem, i w wyposażeniu podobnym do tego w X3 za 200 tysięcy, to ja Captivę kupię za ok 100 tysięcy. Taka różnica. Co i tak nie zmienia faktu że są to również bardzo duże pieniądze jak za samochód. Po prostu w Polsce jest tak że ceny czy to samochodów, ale też np mieszkań, są nieporównywalnie wyższe w stosunku do naszych średnich zarobków. Ale jak to mówią "zielona wyspa" hehe, śmiać mi się chce, bo w Polsce uczciwie pracującego człowieka stać na o wiele mniej niż bezrobotnego w Grecji
Jeżdzę sporadycznie po Białymstoku czarną 3.2 Q4 z 2007 roku. Frajda z jazdy jest niesamowita, natomiast na stacji benzynowej jest płacz i zgrzytanie zebów...
Jak chcesz się dobrze pobawić, to licz spalanie 25 litrów. Co do awaryjności, to auto ma prawie 200k przebiegu, było służbowe więc serwisowane regularnie z Carserwisie w Wawie bez względu na koszty i przez ten czas żadnej poważnej awarii nie było. Ale trzeba przyznać, że była bardzo dbana.
Ja sobie bym takiego auta za 30-40 tys nie kupił, ale akurat trafiła się okazja odkupienia tego auta od firmy za 30% wartości więc została w rodzinie
Uprawnienia
Odpowiedz z cytatem
