Witam. Otóż takjechałem sobie na uczelnie i wszystko było ok. Po zajęciach przy odpalaniu samochodu było słychać, że słabo kręci ale odpalił myślę jest ok. Włączyłem radyjko muzyczka gra i po paru kilometrach zgasły głośniki, później radio się wyłączyło, i znacznie przyciemniło się podświetlenie zegarów i kontrolki. A kilka dni temu z rana jak był mróz na po odpaleniu piszczał sobie troche alternator ale po paru minutach ustało piszczenie i więcej się nie było go słychać. Aha i mówię odrazu że kontrolka od ładowania akumulatora ( że go nie ma ) nie świeci się wcale nawet przy włączonym samym zapłonie ( wcześniej się świeciła). I tu moje pytanie czy padł alternator, czy może zwariował regulator napięcia, czy może skończyły się szczotki na co się nastawić i jak najlepiej dostać się do alternatora, bo z tego c czytałem na forum to większość mówi o wyciąganiu dołem tyle że nie mam dostępu do kanału, i czy górą.
Dzięki za odp. : )