Witam,
co prawda już nie Alfą, ale moją Lancią Thesis- odwiedziłem ostatnio Nagórskich- nic dziwnego, robię moją Lucyną sporo kilometrów, to i wizyty muszą odpowiednio często się odbywaćAle do rzeczy- popadłem w lekki zachwyt (no dobra, nie taki lekki;p), jak zobaczyłem stojące obok siebie 2 sztuki... MASERATI!
Jedna stara biturbo 2 drzwiowa srebrna- odratowana przed ostatecznym niebytem, uruchomili jej silnik i zrobili hamulce, a druga.... No to już moje marzenie... Maserati Cambiocorsa... Strojenie skrzyni i jakieś tam inne pierdoły robili, ale powiem Wam, że brzmienie silnika tego auta to jak granie na organach duszy
![]()
No i dla wtajemniczonych- Alfa Montreal Pana Piotra już naprawiona.
Po takiej porcji wrażeń, czuję się nakarmiony ;p Viva Italia!