No tak, tylko jak trafić tą ZADBANĄ ? Wiadomo że sprawdzenie komputerem mąż sobie zrobi ( w Alfie GT przebieg jest zapisywany również w sterowniku silnika i można sprawdzić czy licznik nie był kręcony :thumbup: ). On zna się też na kontrolkach, które powinny się świecić i kiedy powinny gasnąć. Jednak człowiek zawsze węszy jakiś podstęp.
Wystukane na klawiaturce lub nabazgrane rysikiem na tablecie Galaxy Note za pomocą Tapatalk 2 ...
To jest loteriana polskim rynku niestety jest ryzyko i tyle. Można trafić fajne auto które będzie chodzić jak należy, przebieg będzie rzeczywisty itp. ale można też zaliczyć wtopę. Ale tak samo jest z każdą inną marką
myślisz że diesel który robi 5kkm rocznie psuje się bardziej od takiego który robi 30kkm ?
nie w ogóle tak nie myślę. po czym to wnioskujesz? przeczytaj parę postów wyżej czego dotyczy rozmowa. chciałem tylko wytłumaczyć że i silniki benzynowe są dobre w alfach a temat że są wadliwe odłożyć na boczny tor gdyż jak ktoś może się wypowiadać o czymś z czym nie miał do czynienia albo odnosić się do jednego znanego przykładu. diesle też zdarzają się felerne tylko mniej się o nich mówi bo 90% alf chociaż 156 czy 159 w Polsce to diesle i każdy bierze je jako stereotyp
Czyli mówicie że warto zaryzykować i wejść w 2, 0 JTS ? Bo 3, 2 V6 na miasto to lekkie przegięcie ...
Wystukane na klawiaturce lub nabazgrane rysikiem na tablecie Galaxy Note za pomocą Tapatalk 2 ...
Ja tam się z 2.0 JTS cieszę, ale w sumie teraz jakbym miał ponownie wybierać to bym dołożył i wziął 3.2 V6 ale to ze względu na moc, bo 2.0 JTS nie mnie zawiódł jeszcze ale 165 koni to za mało
wiem, że pytanie do do mnie, ale też się wypowiem. Oczywiście, że nie, ale diesel lubi zarówno pochodzić przed jazdą i po jeździe, a także lubi jeździć. Dlatego dobrze by było, żeby takiego "miejskiego" dieselka przewietrzyć na trasie od czasu do czasu i trochę mocniej przyłożyć nogę na gazieNapisał alfagt19jtd
Pochodzić przed jazdą? A po co ? Wsiadam i jadę bez szaleństw i już.
Po jeździe - przewiduję że za dany czas zakończę jazdę więc ostatni etap też jadę już spokojnie bez męczenia turbiny i nie siedzę potem w odpalonym aucie 5 minut
Proste :p
Jak by nie było zmierzam do tego ze każde auto jak wyjeżdża z salonu jest pewne i dobre a potem zależy w jakie wpada ręce i ile rak go używa. I albo jest cacy albo wtopa, chyba ze jest to passat igła od dziadka z niemiec. Ja jestem zadowolony z benzyny
ja czuję ewidentną różnicę. Odpaliłem kiedyś i od razu jechałem przy temp -7 i czuć było, że samochód chodzi inaczej. Poza tym turbina smarowana jest olejem silnikowym, więc uważam że warto aby olej się nieco rozgrzał. Poza tym znam masę osób, które grzeją diesla przed i po jeździe. Także ci, którzy wrócili od Cinka z 50 KM więcej. Ja zawsze chociaż chwilę chłodzę i grzeję auto i nic na tym nie straciłem- proste :p
a to, że do momentu rozgrzania auta jadę dość spokojnie, bez obciążania silnika, to swoją drogą
Uprawnienia
Odpowiedz z cytatem
