W 2007 roku kupiłem w NL vw 1.6 benzyna z przebiegiem 182 tys. W 2012 (jeździłem 5 lat) miał przebieg 272 tys. Nie cofałem licznika i tak sprzedałem w ciągu tygodnia od zamieszczenia ogłoszenia. Kupiła go pierwsza osoba, która zadzwoniła, przyjachała i zobaczyła, że samochód zadbany i ze zdrowym silnikiem. Jeździ nim do dzisiaj i nie ma powodu do narzekania, a to małżeństwo z małym dzieckiem i kobieta jest kierowcą. Nie cofałem licznika, chociaż mogłem, bo przebieg właściwie tylko autostradowy i po stanie auta nie widać było kilometrów. Nie cofałem, bo sumienie nie pozwalało i nie jestem handlarzem. Teraz moja 159 ma 262 tys. (egr niezaślepiony, dpf niewycięty) przebiegu autostradowego i nawet kierownica, ani skóra nie jest wytarta. Śmiało można by zdjąć połowę i każdy by uwierzył, ale wiem, że tego nie zrobię.
Rynek wymusza cofanie, bo ludzie chcą małe przebiegi, więc handlarze je korygują. To jest właśnie Polska.
Ostatnio edytowane przez SebaStol ; 12-06-2013 o 12:58
Dokładnie j/w. To rynek przygłupich polaków wierzacych że w niemczech auto przed 7 lat stoi w garażu u dziakda i czeka na polaka albo turka który go kupi za połowe sprowadzi opłaci i sprzeda poniżej wartości rynkowej.
Druga strona medalu to handlarze. na TVN turbo była prowokacja - gościa miał mondasa MK IV po całce. sprzedał a po miesiącu auto na alledrogo jakos funkiel nówka nie śmigany. Wzięli rzeczoznawce sądowego i pojechali. Rzeczoznawca jednoznacznie stwierział ze auto było po powarznym wypadku - handlarz - " ja w dalszym ciągu uważam że to auto jest bezwypadkowe"
kolejna pakrtyka to podawanie do weryfikacji nieprawdziwy VIN. Tak mój znajomy sie naciął. Oczywiście na ulupienciu polskich wsi czyli pasacie. Kupiony pasek przebieg 188 a pół roku wcześniej przy 262 wymieniany olej w ASO gdzieś u szwabów.
Jeszcze jedno. Znajomy jeździ do Niemiec po auta. Kiedyś przywiózł bmw w dieslu z roku około 2000 z przebiegiem 315 tyś, gdzie przy 305 tyś był robiony duży serwis. Auto zadbane z książką serwisową i cały czas do końca serwisowane u dielera. Tak wystawił na sprzedaż u nas, ale z racji przebiegu zero zainteresowania. Co zrobił? Cofnął licznik na jakieś 170 - 190 (nie pamiętam), książkę serwisową wyrzucił i auto sprzedał. Także jak tu być uczciwym, skoro rynek (ludzie) wymuszają takie działania? W Polsce diesel czy ma 8, 10 czy 15 lat musi mieć na liczniku maksymalnie 170 tys. wtedy się sprzeda. Patologia.
Ostatnio edytowane przez SebaStol ; 12-06-2013 o 12:39
Ja mam 244tys. przebiegu. Auto cały czas od nowości w naszym kraju.
przy 188tys. zrobiłem sprzęgło i dwumas.
Jak auto jest zadbane i z pewną historią to nawet przy przebiegu powyżej 200k będzie jeździło i cieszyło nowego właściciela.
Okazje zawsze się mszczą....
_____________________________
Jedna AR 159 od 09.2010 do 05.2019
Łada Niva prod. 2010 w posiadaniu od 02.2017)
Aktualnie Maserati Ghibli S
Pojechałem wczoraj moim CC do elektronika.... i dwie ciekawe historie
Gościu kupił B6 na liczniku 180k. Podpinali pod kompa i coś modzili.... przy okazji wyszedł przebieg 530k ;-))
Ostatnio też mieli roczne auto z przebiegiem 180k
Kto się chce dalej okłamywać.... sam się prosi o kłopoty![]()
_____________________________
Jedna AR 159 od 09.2010 do 05.2019
Łada Niva prod. 2010 w posiadaniu od 02.2017)
Aktualnie Maserati Ghibli S
ja bym kupil jeżeli była by pelna historia serwisowa a auto nie jezdzilo po polskich wertepach![]()
Moje 2.4 zakładam, że ma z 280k km przelotu i jeździ (odpukać) całkiem nieźleNo, ale jako, że to Polska to na liczniku widnieje 169500 póki co
Nie sugeruj się przebiegiem,ale tak młode auto idzie jeszcze sprawdzić po VINIE (carpass np.)..