Nie ma co przesadzać z tym, że "jak są najmniejsze wątpliwości to auta nie biorę". W tym wieku nie ma idealnych samochodów i po zakupie zawsze się coś znajdzie do zrobienia. Cała filozofia polega na tym żeby obliczyć sobie na ile mogę sobie pozwolić w wydatkach na wymianę tego czy tamtego.
W tych alfach ja bym zwrócił uwagę na sprzęgło, dwumas, skrzynia biegów, sprawność klimy, praca silnika. Reszta wcale nie powinna dyskwalifikować od rozważenia zakupu.
Pukający wahacz czy nawet dwa, pukający przegub, zużyte tarcze, nie działająca el. szyba. -- takie przykładowe usterki wcale by mnie nie odstraszyły jeśli reszta jest ok.
Oczywiście wymiana rozrządu nie oznacza wymianę samego paska. To też trzeba sobie uświadomić.