Muszę się z wami podzielić moją radością!
Kupiłem Alfe z falującymi obrotami i przypadłość ta spędzała mi sen z powiek, ale otóż po wielu dochodzeniach i przeczytaniu dziesiątek stron porad udało mi się pozbyć raz na zawsze (I hope) fali!
Rozwiązanie okazało się być chyba najprostszym z możliwych:
1) Wizyta w serwisie - examiner, czyszczenie przepustnicy. Diagnoza: zużyty silniczek krokowy.
2) Postanowiłem zakupić takowy, jednak bez przekonania
3) Kolejna wizyta w ASO i chwile pełne nerwów i niepewności. Im dłużej to trwało, tym mniejszą miałem nadzieję, że się uda, jednak kiedy oddali mi samochód i przejechałem pierwsze kilkaset metrów pomyślałem: Bajka!
Wszystkie objawy ustąpiły, zero fali na wolnych, a wcześniej zdarzało się jej kilkakrotnie nawet zgasnąć podczas wduszania sprzęgła. Spokój i harmonia podczas dojeżdzania na biegu do skrzyżowań - poprzednio mocno szarpało.
Jedyne co pozostało to zbyt gwałtowny spadek obrotów przy dohamowaniach, poniżej dolnej granicy, co powoduje lekkie, jednorazowe podniesienie obrotów do poziomu ok. 1300rpm.
Jednak mimo to jestem olbrzymie zadowolony i życzę wszystkim alfistom podobnie miłych wrażen po wszelakich naprawach![]()