Każda sroczka swój ogon chwali to ja pochwale i swój
Jak się znajdzie to bierz 2,4. A generalnie to szukaj w lepszym stanie. Czy to 2.4 czy 1.9 nie ma znaczenia.
Jak trafisz na minę to lekką ręką zostawisz 5tyś w serwisie.
http://otomoto.pl/alfa-romeo-156-lif...C31181673.html - tego widzialeś ?
Faktycznie wygląda fajnie. Wyposażenie lepsze niż u poprzedn8ch aut. Dolozysz listwy progowe i bedzie wypas.... tylko ten kolor...
- - - Updated - - -
Jedna rzecz w tej AR mnie zastanawia czy w 2004 malowano plastiki obok halogenów na kolor zderzaka? W mojej z 2005 są czarne, nie malowane plastiki i w kilku innych AR które widziałęm też były nie malowane...
Widziałem to ogłoszenie, jest ciekawe tylko kolor mi nie odpowiada.
Bogate wyposażenie no i gość (niby) sporo rzeczy powymieniał + dorzuca rozrząd.
Ale jakieś przejścia jego Alfa miała, bo jak sam stwierdza: 'Auto nie jest w stanie idealnym, zaznaczam odrazu, na lewym błotniku z przodu lekka wgniotka, znajda sie jakies drobne rysy'.
Kolego zapamietaj jedno. Kolorem sie nie jezdzi. Wazne jest zeby kupic samochod dobrze utrzymany i co najwazniejsze nie kombinowany. Jesli kolor bedzie cie strasznie denerwowal auto mozna zawsze okleic ale to naprawde detal W tym ogloszeniu trzeba sie dowiedziec czy samochod jest zarejestrowany na osobe ktora go sprzedjae jesli tak to od jak dawna. Opis samochodu strasznie zalatuje handlarzem wiec trzeba byc uwaznym.
Masz rację kolego, że kolorem się nie jeździ.
Nie mniej jednak nie widzę powodów dla których miałbym kupować auto w kolorze który mi nie odpowiada.
Mam czas na szukanie.
Kupię 156, która odpowiada mi w 100% także pod względem wizualnym.
Hehe nie obraz sie ale widze ze zbyt wiele nie wiesz o kupnie samochodu. Tez taki bylem szukajac swojej pierwszej alfy, musiala miec taki silnik jak chce, kolor jak chce i oczywiscie skory w takim kolorze jak chce. Kupilem igielke od klubowicza, gdyz bylem glupi i latwowierny ponadto mialem pieniadze zeby konkretnie zaplacic za odpowiedni egzemplarz pod siebie. Nauczylem sie paru rzeczy po tym zakupie:
Samochody klubowe niekoniecznie sa w idelanym stanie nawet jesli ich wlasciciele tak twierdza.
Znalezienie odpowiedniej konfiguracji jesli masz konkretnie sprecyzowane cele jest niesamowicie trudne
Znalezienie idealnego 10 letniego samochodu jest po prostu nie mozliwe, rynek samochodow wtornych to nie salon nie wybierasz koloru tapicerki wyposazenia i koloru nadwozia, tu poprostu bierzesz to co jest nie zajezdzone, bezwypadkowe i w dobrej kondycji a spelnienie tych trzech podpunktow w 10 letnim aucie jest naprawde niesamowicie ciezkie, jesli jeszcze dorzucisz swoje wymagania dotyczace wygladu i wyposazenia oraz jesli one wezma gore nad toba to glowe daje ze natkniesz sie na mine.
Oby tak nie bylo. Zycze owocnych poszukiwan, pozdrawiam.
Może i kolorem się nie jeździ.
Też kupiłem auto - igiełka od pasjonata, użytkownika alfaclubu.
auto ideał, od czasu kupna ani razu mnie nie zawiodło, inwestycje na poziomie kilkudziesięciu złotych w jakieś tam podstawowe sprawy. Nie przerdzewiałe nie składane z 20.
Auto - dla mnie ekstra, nie psujące się, takie które zawiezie Cię zawsze do celu. Ale co z tego skoro codziennie rano wychodząć z domu i patrząc na ten kolor chce mi się wymiotować ,,,
Dobrze, że przynajmniej środek mam taki jak chciałem
147 powodów do zadowolenia
Cóż, współczuje przykrych doświadczeń.
Jeśli chodzi o mnie to 156 będzie moim trzecim autem i nie uważam, aby dwa poprzednie były nieudanym zakupem, wręcz przeciwnie.
Moim zdaniem najbardziej 'zabójczym' czynnikiem przy jakimkolwiek zakupie, również samochodu, jest POŚPIECH.
Ja działam zupełnie inaczej.
Pozdrawiam.
Nie no nie ma tragedii - ale po prostu, Kupiłem auto które z założenia jeździ bardzo dobrze i wygląda, jedynie srebrny kolor to zdecydowanie ostatni raz kiedy został przeze mnie wybrany. Bo ani to go ładnie przygotować żeby się świecił no i się brudzi
I o ile poprzednie auta były kupione bardziej chwilą - bo były ładne, albo musiałem coś kupić bo potrzebowałem dnia następnego jechać - to to było przetrzepane.
Auto bardzo okej - kupione rozumem, ale no nie mam 3tyś na oklejenie auta czy 5tys na lakierowanie - bo się to nie opłaca
147 powodów do zadowolenia
Ja uważam wręcz przeciwnie. Srebrny jest najmniej brudzącym się kolorem... Mówie to nie dlatego że taki kolor ma sprzedawane przeze mnie auto. Po prostu mam jeszcze dwa auta czarne (żony Croma i moja 159) i niestety na czarnym wszystko widać. Byle ryska, odprysk lakieru itd. żerkniesz pod światło to lakier czarny wygląda tragicznie - widać wszystkie kręgi od polerki. Niby z daleka fajnie czarny wygląda, jest połysk, bo są srebrne klamki, Croma ma srebrne listwy wokół okien itd ale fury trzeba by myć po każdej jeżdzie żeby wyglądały dobrze. A srebrny myjesz raz na tydzień albo dwa i wydaje się czysty... Gdybym miał wybór to po kupnie czarnej Cromy (luty 2013) juz nie wziałbym czarnej 159...Napisał mattom
jedynie srebrny kolor to zdecydowanie ostatni raz kiedy został przeze mnie wybrany. Bo ani to go ładnie przygotować żeby się świecił no i się brudzi
Uprawnienia
Odpowiedz z cytatem
