Nie pali na wszystkie gary

[Browarek]

Ciężka sprawa z tymi gaźnikami, z jednej strony to zawsze coś ciekawszego i już dzisiaj niecodziennego, a z drugiej gdyby mieć MPI to by nie było problemu.
A masz z tego powodu u siebie problemy z odpaleniem (zaskakuje ale zaraz gaśnie)? I jesteś pewien że w Twoim przypadku to wina gaźników?

[Mado]

Mam problemy z odpalaniem. Jak jest całkiem zimny to odpala od strzała na ssaniu z lekkim gazem. Jak jest ciepły to chwilkę po zgaszeniu odpala od strzała również. Ale jeśli gdzieś pojadę, a auto chwilę postoi to trzeba je trochę pokręcić, kilka sekund jak nic i bez dodania gazu raczej nie odpali. A jak u Ciebie? Pewny w 100% nie jestem, ale raczej wszystko wyeliminowane. Możliwe jeszcze, że to jakaś nieszczelność w gaźniku, może wystarczy zestaw naprawczy? Ciężko powiedzieć co im dolega dokładnie :/

[Browarek]

Mi odpala tylko że od razu gaśnie i tak ze trzy razy, potem noga na gazie i trzyma te 1000obr. Bez dodawania gazu nie odpalała nawet przed tym problemem. A co do ssania to umnie prawdopodobnie ono nie działa bo nie widze żadnej różnicy, wiesz wgl na jakiej zasadzie ono działa? Reguluje poziom dopływu powietrza czy po prostu podaje wiecej benzyny? I powiedz mi jeszcze jak u Cb z temperaturą silnika, w jakim przedziale jest zazwyczaj wskazówka? Bo z tego co wiem to teoretycznie jednym z objawów np. za ubogiej miesznaki jest podwyższona temp. Ja u siebie przy obecnych temperaturach mam 100st.

Małe sprostowanie jeśli chodzi o spalanie - z ostatniego baku mam średnie.......... 12,5l czyli chyba jednak troche za dużo, będzie sie trzeba poważnie rozglądnąć za kimś kto zna sie na tych gaźnikach

[Browarek]

Ostatecznie okazało się, że jeśli włączy sie ssanie to wszystko chodzi jak trzeba. Problem w tym że mi ono praktycznie nie działa, bo linka bardzo sie tnie i żeby ją pociągnąć to trzeba jej pomóc ciągnąc tam gdzie sie zaczyna - przy gaźnikach. Jak było jeszcze ciepło, to silnik dawał sie odpalić normalnie, bez ssania, ale przy obecnych temperaturach ssanie jest bardzo pomocne.

[Browarek]

Niestety, ale sie myliłem. Ssanie nie ma tu zawiele do rzeczy i to był przypadek że jak je w końcu włączyłem to od razu zaskoczyło na wszystkie gary. Najprawdopodobniej winny jest podciśnieniowy regulator zapłonu. To jest taki "latający spodek" o śr. ok. 4cm przyczepiony do aparatu zapłonowego od niego wychodzi gumowa rurka biegnąca do jednego gaźnika, krótko mówiąc opóźnia on lub przyspiesza zapłon w zależności od obciążenia czy obrotów silnika. Kiedy wyciągne tą rurke z gaźnika i dmuchne to silnik bedzie chodził inaczej niż bym np. zassał z niej powietrze, w każdym razie to nie działa jak trzeba bo kąt wyprzedzania zapłonu powinien zmieniać się sam w zależności od pracy silnika. Pozostaje mi tą część wymienić, tylko że niemoge jej nigdzie znaleźć więc nie pogardziłbym jakąś radą

[LUCID LINES]

Panowie znalazłem gościa w Warszawie, który gaźniki ustawia. Tak mi wyregulował moją 33 1,3, że chodzi cudo. Znajdziecie go w necie trzeba wpisać "regulacja gaźników Bączek".

[Browarek]

Witam,
wracam do tego tematu, dlatego że nie moge sobie z tym dalej poradzić i po prostu nie wiem co jest temu winne. Ostatnio zrobiłem parę rzeczy ale nie przyniosły one żadnego rezultatu. Wymieniłem: świece, kable wn, cewke i wyregulowałem i zsynchronizowałem gaźniki (facet od nich mówił że nie ma potrzeby ich rozbierania bo wg niego są w miare dobrym stanie - ale nie wiem czy mozna mu wierzyć)
Ma ktoś jakiś pomysł co by mogło być jeszcze przyczyną? Bo już mnie to naprawde wkurza, a że ostatnio troche wolnego grosza mam to chciałbym to załatwić raz na zawsze. Bardzo prosze o pomoc.

Przypomniała mi sie jeszcze jedna ciekawa rzecz, otóż po imprezie z gaźnikami gość siłą rzeczy ustawił mi wolne obroty (wcześniej one zresztą były za wysokie i juz wiem dlaczego) na których to silnik przygasał i dławił się więc z powrotem musiałem sobie troche je podkręcić, bo nawet zdarzało mi sie że silnik gasł. Coś wyraźnie jest nie tak, ale nie wiem z czym.

[LUCID LINES]

Witam,
wracam do tego tematu, dlatego że nie moge sobie z tym dalej poradzić i po prostu nie wiem co jest temu winne. Ostatnio zrobiłem parę rzeczy ale nie przyniosły one żadnego rezultatu. Wymieniłem: świece, kable wn, cewke i wyregulowałem i zsynchronizowałem gaźniki (facet od nich mówił że nie ma potrzeby ich rozbierania bo wg niego są w miare dobrym stanie - ale nie wiem czy mozna mu wierzyć)
Ma ktoś jakiś pomysł co by mogło być jeszcze przyczyną? Bo już mnie to naprawde wkurza, a że ostatnio troche wolnego grosza mam to chciałbym to załatwić raz na zawsze. Bardzo prosze o pomoc.

Przypomniała mi się jeszcze jedna ciekawa rzecz, otóż po imprezie z gaźnikami gość siłą rzeczy ustawił mi wolne obroty (wcześniej one zresztą były za wysokie i już wiem dlaczego) na których to silnik przygasał i dławił się więc z powrotem musiałem sobie troche je podkręcić, bo nawet zdarzało mi się że silnik gasł. Coś wyraźnie jest nie tak, ale nie wiem z czym.

No to ja się dowiedziałem od gaźnikowca, że w przypadku naszego modelu (bo też mam na gaźnikach) to samodzielne kręcenie obrotami rozwala całą układankę z regulacją i trzeba wszystko od nowa. Wiem to bo mi jeden majster k...wa jego mać "pomógł" podkręcił obroty i wszystko zwariowało. Musiałem podjechać do gaźnikowca, żeby wszystko poprawił.

Swoją drogą też tak mam, że mi silnik odpala tylko kiedy mu lekko dodam gazu i muszę potem delikatnie ze dwa razy musnąć pedał gazu, żeby silnik trzymał właściwe obroty inaczej przez jakieś 2 minuty chodzi za nisko.

Swoją drogą to po regulacji gaźników silnik chodzi mi równiutko ale jak ostatnio zrobiłem pomiar spalin to wyszło mi że na niskich obrotach mam diabelnie za bogato, na wysokich mam za nisko. Podejrzewam więc, że gość, który mi regulował gaźniki zrobił to n ucho albo olał wyniki pomiarów. Co ciekawe wyniki spalania mam w normie. Jednak inny mechanik powiedział mi, że to właśnie zbyt bogata mieszanka powoduje te problemy z odpalaniem (za każdym razem trzeba pomóc dodając gazu).

Ja sugerowałbym żebyś zrobił to co ja zamierzam. Czyli wyregulować gaźniki patrząc na łapy i sprawdzić potem spaliny.

A tak swoją drogą jak u Ciebie z kompresją na cylindrach? I jak z regulacją zaworów?

[Browarek]

Facet od gaźników mówił mi że mierzył kompresje i jest nawet ok, ale nie pamiętam dokładnych wartości. Mówił także, że to normalne pomóc sobie pedałem gazu przy odpalaniu ja zresztą też tak sądze. Co do regulacji zaworów to one maja chyba te hydrauliczne kasowniki, wiec chyba nie trzeba ich regulować, chociaż to nie jestem pewien. Ja nie wiem czy regulacja wolnych obrotów cokolwiek psuje, bo ja to robiłem śrubkami na których opiera się ta listwa sterująca przepustnicami, więc te śrubki regulują jedynie otwarcie przepustnic na wolnych obrotach, po dodaniu gazu listwa przestaje sie o nie opierać i ich konfiguracja już nie ma żadnego znaczenia, oczywiście wg mnie.
A ssanie Ci nie działa? bo to normalne że na zimnym silniku obroty są niżej niz na ciepłym i od tego właśnie ono jest, trzeba się nim poratować na zimnym silniku.
Ja nie wiem czy najlepiej by nie było rozebrać te cholerne gaźniki, przeczyścić i ew powymieniać rózne elementy korzystając z zestawów naprawczych

[LUCID LINES]

Facet od gaźników mówił mi że mierzył kompresje i jest nawet ok, ale nie pamiętam dokładnych wartości. Mówił także, że to normalne pomóc sobie pedałem gazu przy odpalaniu ja zresztą też tak sądze.

Odnośnie pomagania sobie pedałem gazu to mi też tak się wydawało.

Co do regulacji zaworów to one maja chyba te hydrauliczne kasowniki, wiec chyba nie trzeba ich regulować, chociaż to nie jestem pewien.

W tym temacie to nie mam pojęcia szczerze mówiąc ale fajnie, że napisałeś o tym to sobie zgłębię temat, poczytam

Ja nie wiem czy regulacja wolnych obrotów cokolwiek psuje, bo ja to robiłem śrubkami na których opiera się ta listwa sterująca przepustnicami, więc te śrubki regulują jedynie otwarcie przepustnic na wolnych obrotach, po dodaniu gazu listwa przestaje się o nie opierać i ich konfiguracja już nie ma żadnego znaczenia, oczywiście wg mnie.

Też mi się tak wydawało ale byłem naocznym świadkiem jak można rozregulować silnik kręcąc obrotami. Reszta mojej opinie opiera się jedynie na przekazie od jednego gaźnikowca nie będę więc się tu wymądrzał. Bankowo dopytam o to gościa z Szarych Szeregów (w Warszawie jest taki zakład). Napiszę co i jak gdy będę już po wizycie i ewentualnych poprawkach.

A ssanie Ci nie działa? bo to normalne że na zimnym silniku obroty są niżej niż na ciepłym i od tego właśnie ono jest, trzeba się nim poratować na zimnym silniku.

Działa ale mam z nim pewien problem. Zobaczę jak to będzie zimą ale teraz prawie go nie używam bo ciężko mi znaleźć odpowiedni poziom działania. Majtam nim i majtam, silnik szaleje. Potężnie zasysa, obrotów dostaje od razu wysokich itd. Więc delikatnie pomagam pedałem gazu i jest git.

Ja nie wiem czy najlepiej by nie było rozebrać te cholerne gaźniki, przeczyścić i ew powymieniać rożne elementy korzystając z zestawów naprawczych

Ja bym tak zrobił. Pamiętam jak po czyszczeniu i regulacji odebrałem auto z warsztatu, to wrażenie było piorunujące jakbym nowy samochód dostał
Ponadto myślę, że to doskonała okazja żeby je poznać dobrze i nauczyć się regulować samemu. Zwłaszcza, że u mnie kosztuje to 400 zł, wszyscy krzyczą podwójnie. Ja niestety posiadam małą wiedzę na ten temat, a do tego wszyscy mnie straszą, że to super trudne zadanie itd. Ciekaw jestem jak ogarniesz temat. Pisz dalej bo temat dla mnie bardzo ciekawy.