Nie zgłosi bo straci czas, a policja nic z tym nie może zrobić. KOMPLETNIE NIC. Niestety to wina ustroju w którym żyjemy. Ty możesz iść zgłosić zawiadomienie, policja nie ma wystarczających środków i pieniędzy na sprawdzenie wszystkiego przez co dostaniesz za miesiąc list powiadamiający o umorzeniu sprawy. Dobrym przykładem są też wałki z VATem które robione są na potęgę w Polsce. Byli ludzie którzy wysyłali pisma aby US zainteresował się sprawą bo skarb państwa traci na tym ogromne pieniądze. Nic z tego nie wyszło. Dlatego mały przysłowiowy Kowalski nic nie będzie w stanie zrobić żeby zatrzymać ten proceder do czasu gdy panowie na górze nie zmienią przepisów. W polsce naprawdę jeśli chodzi o rynek samochodów używanych jest niesamowity ciemnogród. W szwajcarii jak handlarzowi udowodnią cofnięcie licznika, zamykają mu interes. We francji podobnie. W niemczech też jest to zakazane ale tutaj już widocznie konsekwencje bo ten proceder też jest uprawiany, co prawda nie tak perfidnie jak u nas ale jest. Już pomijam fakt że samochód gdzie uszkodzona została konstrukcja nośna w tamtych krajach nie ma prawa wrócić na drogę. Auta takie sprzedawane są na wschód europy czyli między innymi do polski i jak by na to nie patrzeć napędzają też naszą gospodarkę bo lepiej dla państwa jak zostanie odprowadzona akcyza od 10 uszkodzonych aut niż jednego sprawnego. TO jest dopiero błędne koło i tak naprawdę jeśli się nad tym zastanowić nie ma szans na poprawę.
Polecam przeczytać:
http://pieniadze.gazeta.pl/Kupujemy/...iedz.html?as=1