
Napisał
abezus
Rozsądek... Powiedz mi ile samochodów sprzedawałeś w życiu? Ja parę sprzedałem i tak się składa że wszystkie miały komplet papierów, kluczyków i innych pierdół. Bez tego nie kupuje samochodu. Teraz rozsądnie myśląc, nie uważasz że sprzedający zamieściłby informacje o książce serwisowej jeśli by takową posiadał? Tak się składa że w książce są zamieszczone bardzo ważne informacje, cała historia serwisowa samochodu, po której można się wiele o aucie dowiedzieć i to jedna z pierwszych rzeczy o których piszesz wystawiając samochód na sprzedaż. Więc naprawdę jeśli rozsądnie pomyślimy to dociera do nas że brak informacji o książce równa się brak książki.
Poza tym jaką historię dorobiłem do auta. Taką że nie należę do naiwniaków wierzących w przebiegi poniżej 200kkm w 10 letnich samochodach sprowadzanych do polski? Znów kłania się wyżej wymieniony rozsądek oraz znajomość rynku samochodów używanych. W 90% przypadków jeśli samochód ma faktycznie niski przebieg oznacza to, że przywieziony był do polski po uszkodzeniach mechanicznych bądź blacharskich. Ty myślisz że niemiec, włoch belg czy francuz odda dobry samochód z niskim przebiegiem polskiemu handlarzowi? Gdzie tu rozsądek? Przecież to nie idioci i znają ceny samochodów. W polsce nadal panuje ciemnogród, ludzie myślą że niemiec robi 15kkm swoim dieslem a po 10 latach sprzedaje polskeimu handlarzowi za grosze i uśmiechnięty biegnie kupić nowe auto. No jak to się trzyma kupy? Gdzie tu rozsądek...
EDYTA:
Niedopatrzyłem, handlarz twierdzi że posiada pełną dokumentację. W takim wypadku wystarczy zajrzeć do książki, zobaczyć do kiedy była prowadzona i porównać jej zawartość z tym co mają w ASO. Nic łatwiejszego.