ja to często słyszę że samochód to skarbonka niezależnie co to za marka by była...
ja to często słyszę że samochód to skarbonka niezależnie co to za marka by była...
jakos z tych samochodow ktore mialem wczsniej badz ma i mial moj brat takie rzeczy sie nie dzialy. Lambda, sprzeglo, wysprzeglik, panewki, lozysko w piascie, lozsko w pompie wodnej, hydrauliczne popychacze wraz z walekiem rozrzadu, skrzynia zgrzyta przy zmianie biegow z 2 na 3, trojka sama wyskakuje, a mam przebieg 150tys. Nie nadarzam z wymiana , non stop cos. Jedno zrobie drugie szlak trafi,, paranoja. Z czego oni to robia, przy takim przebiegu takie awarie jak sprzeglo albo rozrzad albo skrzynia???Wczesniejsze moje autko to escort stary jak swiat ponad 250tys i przez 3 lata nic w nim nie ruszalem. Szkoda ze z tym tak nie mam. Bo alfy mi sie bardzo podobaja i mysle ze maja jakis tam swoj klimat. szkoda...
Kupować samochód też trzeba umieć...
Rozbrajają mnie ludzie którzy kupując złoma za okazyjne pieniądze potem narzekają jakie to Alfy są be...
Tak jak kolega Solaris2007 i ja myśli jeszcze mnóstwo posiadaczy tych aut. Prawda,zdarzają się cudeńka,zdarzają się lepsze egzemplarze,ale nie jest to zasada.Zgadzam się każde auto to skarbonka tylko nie jest to moje pierwsze,miałem okazję jeździć jeszcze kilkoma innymi markami i w żadnym samochodzie nie działy się takie cuda jak tutaj.Popatrzmy np.na dział ''przebiegi naszych TS''- ktoś widział,ktoś słyszał o aucie z 350000 przebiegu a reszta uważa za sukces i z dumą chwali się przejechanymi 200000 km co w innych autach jest zwykłą codziennością.Niestety moja opinia jest wyrobiona niemiłymi doświadczeniami i kupą kasy jaką w nią pakuje,na forum znajdziemy też wiele osób niezadowolonych,sam kilka poznałem sporo już tu niema...
simeone napisał/a:
Kupować samochód też trzeba umieć...
Rozbrajają mnie ludzie którzy kupując złoma za okazyjne pieniądze potem narzekają jakie to Alfy są be...
możesz mi wierzyć na słowo,że nie kupiłem złoma
mnie wkurza np to że gdy oglądam niemiecki serial pt. cobra oddział specjalny to za każdym razem musi wylecieć w powietrze jakaś alfa 164, to smutne, bo 164 to bardzo fajny samochód, a nie jak te dresiarskie BMW, AUDI czy MERCE
A mnie wkurza też,że część użytkowników Alfa Romeo ma się za wybrańców i wogóle.Prawda jest taka,że to kierowcy robią trzodę i szpecą swoje auta wiejskim tuningiem i takie tam,samochody to w tym przypadku ofiary nie sprawcy.
Nie wiem dlaczego, ale w kupiłem swoją alfe strasznie zaniedbaną. Widziałem o tym, wymieniłem co trzeba i śmiga jak trza(odpukać). Teraz robię w niej głównie rzeczy eksploatacyjne i czasem jakieś pierdołki. I nie dam sobie wmówić że alfy są bardziej awaryjne od innych aut. Mają swoje przypadłości, ale przypadłości ma każda marka w każdym modelu. Dlatego nie kierujmy się plotkami.
Moim zdaniem 90% awaryjności samochodu to jest jego właściwe użytkowanie.Napisał crazyqs
Mam dwie AR. 145 była wychuchana przez poprzedniego właściciela do granic możliwości. 147 też się źle nie miała, wszystko robione na czas, bez druciarstwa, części tylko oryginalne, naprawiana w ASO lub zaufanych warsztatach.
I ja teraz spijam z tego smietankę. Praktycznie żadnych problemów. Nie twierdzę, że nic się nie dzieje, ale ilość usterek naprawdę jest znikoma.
Czyli jak dbasz tak masz 8)
http://moto.onet.pl/111396,1,17,0,0,...ria_media.html 8(((
Alfe mam od roku, przywieziona z Niemiec była bita z przodu od str kierowcy, miała dwóch właścicieli gdzie ostatnim była kobieta, przebieg 96 tys, aktualnie 106 tys poza rozrządem, filtrami i olejem, musiałem wymienić łożysko w jednym kole, obecnie od tygodnia świeci się kontrolka od poduszek, czasami zapali się czujka od bagażnika mimo iż jest zamknięty, a i nie wiem dlaczego ale na 3 tys obr. zaczyna bardzo głośno gwizdać, wcześniej tego nie było.
Na początku grudnia byłem na przeglądzie, Pan zapytał czy długo jeżdżę Alfa i jak się sprawuje, podczas wymiany opon te same pytania... Gdzieś przeczytałem, że kupując Alfę kieruje się sercem a nie rozumem. Nie wiem ile w tym prawdy.
Ja jestem z AR zadowolony, szczególnie tym że to JTD, małe zużycie paliwa w stosunku do mocy. A i co najlepsze to jest to jak np. wychodzisz z dziewczyną z kina i spogląda na parking pyta które to Twoje auto, a Ty odp że Alfa to bez problemu je znajdzie, a nie jak jest w przypadku G3, czy E-36, i to po agrotuningu hahaha.
Jajdel ja miałem podobnie, kupiłem Alfe od drugiego właściciela. Też była puknięta z przodu. Sprzedał bo narzekał że się psuje, no ale jak się nic nie robi to się psuje. Miała 94 tyś. przebiegu. Wymieniłem czujnik faz rozrządu, łożysko i komplet rozrządu. Śmiga jak ta lala i odpukać nic się nie dziej, prócz ostatnio zamek pasażera szwankuje, Ale to nie usterka.