marti
dla mnie przebieg również ma drugorzędne miejsce. Może mieć i 300 tys nalatane...byle by było zadbane.
Mimo wszystko jestem pełen podziwu ile byłeś w stanie zainwestować w auto. Szczerze...gdybym ja miał tyle włożyć to bym wolał sprzedać alfę i kupić inną...młodszą/lepszą/ładniejszą/itp albo zupełnie pójść w inną markę ^^
Kolega dwa posty nade mną pisze, że w 3 lata 14 tysi wyłożył. Wychodzi prawie 5 koła na rok...to jest jeszcze do przyjęcia, ale mimo wszystko i tak nie jest to mało!
Mam jeszcze Focusa mk2 1.6 TDCi(bardzo awaryjny podobno) również z 2006r. Kupiłem go w 2010r. Jeżdżę nim ponad 4 lata...tankowany jest tylko na Auchan-Swadzim. Parę razy w roku robię nim dłuższą trasę z załadunkiem przekraczającym zapewne jego "udźwig" (w końcu to kombi...do tego jest stworzony xd), a tak to tylko miasto i krótkie odcinki...i pomijając wymianę rozrządu przy kupnie i co roku wymianę oleju/filtrów(300-400zł max) NIGDY nic więcej w nim nie robiłem(odpukać). Ahhh...ma nalatane coś koło 190k km...przynajmniej w teorii xd
Porównując klasę auta...to alfa przy fordzie jak mercedes przy...hmmm...coś pokroju opla/skody, a jednak jest bezawaryjny i złego słowa o nim nigdy nie powiem. Ford gówno wort podobno? Ale nie każda morda pasuje do Forda...finito
Miłość do Alfy jest, ale wierny pozostaję focus-owi
