Nadeszły tęgie mrozy a akumulatory "marzną" w naszych BOLIDACH. Przeglądajac dziś sieć natchnąłem się na stwierdzenie, że... "Moc rozruchowa akumulatora przy zerowej temperaturze obniża się o 20, przy minus 10 stopniach już o 30 proc., a mróz dwudziestostopniowy zabiera grubo ponad połowę prądu". Sprawdziłem dziś napięcie na akumulatorze - 12,3-12,4 V cóż... niewiele - jakie macie u siebie podczas tych mrozów? Powyższe pytanie kieruję oczywiście do wszystkich, którzy garażują pod przysłowiową chmurką. Zastanawiam się czy odpalę w sobotę, bo dopiero wówczas mam zamiar ruszyć swój BOLID ;//
Napięcie na zaciskach akumulatora dało mi do myślenia - może nadszedł czas na zakup prostownika? Myślę, że najlepiej sprawdziłby się prostownik rozpoznający stopień naładowania akumulatora. Jakie prostowniki posiadacie? Jak ładujecie swoje akumulatory? Słyszałem o dwóch "szkołach jazdy" na samochodzie i poza nim ;//