Witam serdecznie wszystkich forumowiczów! Mam na imię Szymon i... oto moja historia. W zasadzie od maleńkości patrzyłem na motoryzacje przez pryzmat niemieckiej motoryzacji. Wszelakie Mercedesy, Audi, Volkswageny stanowiły dla mnie szczyt solidności i dobrego wyglądu. Na auta włoskie patrzyłem raczej jako na ciekawostki, niż jako realną alternatywę na przyszły wóz. Prawko zrobiłem niedawno bo 1.5 roku temu natomiast Alfa pojawiła się w moim sercu nieco wcześniej. To było ok. 2-3 lat temu. Siedziałem w autobusie, turlając się przez Katowice wieczorową porą. Na światłach coś stanęło. Nie byłem w stanie powiązać linii z żadnym niemieckim kombi, a przecież nie możliwe, żeby takie coś nie było niemieckie.. I wreszcie poznałem.. To była Alfa Romeo 159 SW. Zakochałem się. To był początek zwrotu o 180 stopni jeżeli chodzi o motoryzacyjny gust. Widziałem to auto na zdjęciach, ale gdy stanęło obok mnie, po prostu wiedziałem że chcę takie coś. Niedawno, bo w październiku moje marzenie się spełniło. Stałem się szczęśliwym posiadaczem Alfy Romeo 159 Sedan, z silnikiem 1.9 jtdm@150hp. Historia zdobycia wozu (jest to mój pierwszy samochód) mogła by stanowić niezłą anegdotę. Otóż mój tata jest blacharzem/lakiernikiem. I tak w każdym aucie które oglądałem coś było nie tak.. silnik za słaby, niejasna historia wozu, czy po prostu spóźnienie ("jeszcze 30 minut temu tu stała - przykro mi.." - usłyszałem w jednym z komisów). Jadąc z oględzin jednego auta, mój ojciec zaproponował, żeby wstąpić do Ganinexu w Pszczynie. Tam usłyszałem, że niestety nie mają takiego auta, ale miła Pani zaproponowała, żebym zostawił swój numer telefonu, a ona spróbuje jeszcze się skontaktować z Ganinexem w Katowicach. Po około 4 dniach telefon. -"Nasz klient zostawił w rozliczeniu Alfe 159 w sedanie, krajowa, serwisowana u nas do 91k, obecnie ma 93k. Pewna historia, byłby Pan zainteresowany?" -"No jasne.. ". W Ganinexie zaproponowano mi, że oczywiście wjadą mi na hamownie, sprawdzimy lakier, a tata może skontrolować auto z kanału, czy się nigdzie nie poci itp. Po oględzinach, i upewnieniu się, że wszystko jest ok, sfinalizowaliśmy transakcję i stałem się szczęśliwym posiadaczem Alfy 159. Marzenie się spełniło.. Byłem tak podekscytowany, że to ojciec prowadził alfę w drodze do Mysłowic, a ja jechałem za nim pyrtkiem siostry, nie mogąc chyba jeszcze uwierzyć,że ta piękność jadąca przede mną to moje nowe auto. Niesamowite wrażenie gdy po raz pierwszy wsiada się do takiego auta, zaczyna się go czuć, przyzwyczajać, odkrywać - życzę każdemu takiego uczucia jakie mi wtedy towarzyszyło. (Od tego czasu musiałem parę rzeczy wymienić (wyciąć dpf, zaślepić egr), ale to auto zwraca każdą złotówkę w niego zainwestowaną - radością, frajdą z jazdy, wykończeniem).
P.S.Udało mi się tym bardziej, że auto miało bardzo mały przebieg jak na swój wiek (93k - autko jest z października 2007), co mnie zdziwiło. Moje obawy zostały rozwiane bo daty w książce potwierdzały taki a nie inny przebieg, komputer też nie wskazywał niczego niepokojącego. Poza tym nie podejrzewałbym Ganinexu o podrabianie książek..
P.P.S Mała anegdota na koniec. Otóż mój ojciec, który bardzo mi odradzał zakup tego auta (włoskie..), po wyjściu z kanału w Ganinexie, stanął obok mnie, oparł się jak stary kowboj i powiedział do mnie, strapiony tak:-"Oj synek.. zawieszenie wielo-wahaczowe.." -"Ale tato.. to źle..??" -"Dobrze.. ale ma się co pier$%^ić."Dalej ojciec narzeka, że włoskie, że ciasne, ale wybaczam mu, bo czasem się zapomni i mówi szczerze, wprost, wpatrzony w Belle:"Piękna jest." i kiwa głową.