Historia pewnej czerwonej damy :D

[jersey]

Hitem jest filtr powietrza UWAGA!!!!!!!!! ORYGINALNY!!!!! KUR** 13 LAT NA JEDNYM FILTRZE?????

Czym tu się ekscytować?

Mój Bravolot 1.4 SX (1998) dał radę przejechać 7 albo 8 lat. Wymieniałem co roku w ASO na gwarancji, potem mi się przypomniało jakoś w okolicach 2010 jak padł termostat i mechanik zajrzał do środka. Olej, resztę filtrów, rozrząd etc tak samo. Przy wymianie rozrządu zostawiłem oryginalną pompę wody. Wymieniłem jak mi zaczęła rzęzić rok czy półtora później. Razem z wydechem bo był oryginalny i przegnił. Rozpadł się na trzy części, na szczęście między mocowaniami więc nic nie spadło na drogę.

Autko już nie w moich rękach, ale jeździ do dzisiaj. A mówili, że Fiatowski 1.4 to felerny silnik.

Da się? Da się. Chociaż fakt, że to był benzynowy wolnossak no i jednak trochę mniej zaawansowany w porównaniu z JTD.

[Marco21]

Czym tu się ekscytować?

A mówili, że Fiatowski 1.4 to felerny silnik.

Bo to jest felerny silnik, jego podstawowa wadą jest brak mocy i duże spalanie.

[sleyer3]

Czym tu się ekscytować?

Mój Bravolot 1.4 SX (1998) dał radę przejechać 7 albo 8 lat. Wymieniałem co roku w ASO na gwarancji, potem mi się przypomniało jakoś w okolicach 2010 jak padł termostat i mechanik zajrzał do środka. Olej, resztę filtrów, rozrząd etc tak samo. Przy wymianie rozrządu zostawiłem oryginalną pompę wody. Wymieniłem jak mi zaczęła rzęzić rok czy półtora później. Razem z wydechem bo był oryginalny i przegnił. Rozpadł się na trzy części, na szczęście między mocowaniami więc nic nie spadło na drogę.

Autko już nie w moich rękach, ale jeździ do dzisiaj. A mówili, że Fiatowski 1.4 to felerny silnik.

Da się? Da się. Chociaż fakt, że to był benzynowy wolnossak no i jednak trochę mniej zaawansowany w porównaniu z JTD.

No to tylko pogratulować, nie wiem gdzie tu powody od dumy.

[zeb]

Czy koleżanka kupiła przypadkiem ten wóz w Łodzi?

[dobry]

nie chce mi sie pisać i komentować ale czy w ASO na dzień dzisiejszy nie można kupić orginalnego filtra??????????? wątpię wiec po co zakładać od razu że ma 13 lat, może zamiast fotki pękniętej obudowy rozrządu trzeba było zrobić filtr sławetny.
Tak swoją drogą to gdzie regenerują tak tanio wtryski?

[Marcin_M]

....

[Szczepan]

Może gdyby dobrze żyć z innymi warsztatami...

[macminik]

Co do tych stacji diagnostycznych to powiem wam historię poprzedniego mondeo mojej żony. Auto komisowe, kupione w Polsce. Pierwszy właściciel BP które auto użytkowało do 200 tys. km. Żona je kupowało jak miało 215 tys. Owo 15 tys. osoba prywatna, trzasnęła w niecałe 2 lata. Mondeo serwisowane w ASO przez BP ale następny posiadacz już oczywiście serwisował gdzieś u Franka Teleranka. Niby papierowo ok. Wizualnie, auto było... jak auto 11 letnie. Tu i ówdzie wgniotki parkingowe, jedne drzwi malowane (bo odcień koloru nieco inny). Wiadomo, ideał nie jest ale niby wszystko ok. Pytamy sprzedawcę (komis pod Wieliczką) o możliwość dojazdu do stacji diagnostycznej na sprawdzenie. Można ale do Wieliczki. Wybór należy do nas, aby było uczciwie. Szukam w google stacji i jedziemy (nie wiem ile jest stacji w Wieliczce). Sprzedawca nic nie sugeruje ale zaznacza, że stacja w Wieliczce bo na wyjazdy do Krakowa nie ma czasu. Jedziemy. Diagnoza gitez majonez. Do wymiany końcówka wahacza (to akurat normalne w Mondeo) i jakaś jeszcze jedna duperela. Kupujemy auto. Po pewnym czasie blokuje się lewy tylni zacisk po ręcznym. Mechanik wymienia linki. Znowu się blokuje, mechanik wymienia zacisk. Znowu się blokuje, wymienia znowu coś tam. Znowu się blokuje, zmieniam mechanika na innego a ten mi mówi... Panie, u cała ćwiartka była wspawana. A na stacji diagnostycznej, gość sprawdzał przy mnie wszystko miernikiem lakieru i było ok. Na szczęście auto nie jest krzywe ani nic. Tylko jakaś prowadnica od linki była wgięta i blokowała linkę. Tak więc... gdyby to było tylko sprawdzenie mechaniczne, powiedziałbym, że stacja w Weilczce określiła san i tyle. Ale skoro sprawdzali miernikiem i było ok choć nie było to jak to rozumieć ?

Dlatego jak ostatnio kupowałem Alfę i sprzedawca powiedział, że pojedziemy do stacji w Proszowicach bo do Krakowa nie będzie jeździł to podziękowałem. Zresztą, moja nowo zakupiona miała badania 7 dni przed tym jak ją kupiłem a tarcza hamulcowa była krzywa i wahacz dolny do wymiany. reszta na szczęście jest ok. Ale to tylko dowód na to, że w owych małych mieścinach handlarze dobrze żyją ze stacjami diagnostycznymi. gdy teraz żona kupowała Mondeo daliśmy sprzedającemu jasno do zrozumienia, albo ASO Forda albo stacja diagnostyczna przy ASO jakiejkolwiek marki. Pojechaliśmy na Peugeota i goście nam powiedzieli co i jak i wszystko wskazuje, że jest ok. Stan blacharski potwierdzony przez rzeczoznawcę od ubezpieczyciela a mechaniczny zgodny z tym co nam powiedział diagnosta.

Więc jak koś kupuje auto i chce skorzystać z diagnosty to unikajcie tych w małych miasteczkach czy wioskach. Albo w dużym mieście albo stacja przy serwisie jakiejś marki bo z ego co wiem, oni bardziej się pilnują.

Ps: Już po sprzedaży tamtego Mondeo zupełnie przypadkiem poznałem kogoś, kto pracuje w BP i zajmuje się flotą aut. Nasze Mondeo było walnięte z tyłu i BP dlatego go sprzedało.

[dobry]

Może gdyby dobrze żyć z innymi warsztatami...

ależ żeś sie odgryzł, tylko ciekaw jestem do czego to ma prowadzić.
Pozdrawiam

[DexterKr]

Czasami sprawdzenie auta nawet w ASO też nie pomaga:

http://motoryzacja.interia.pl/news-j...ch,nId,1420203

To tak jakby ktoś się zastanawiał dlaczego w polsce człowiek musi znać się na wszystkim jak nie chce żeby go wydymali.