Znajomy szukał DWA lata takiej GT 3.2, zjeździł chyba wszystkie możliwe opcje w kraju - w każdej było coś nie tak (on szukał prawdziwej "igły"), jednak większość po poważniejszych dzwonach. W końcu miał już tyle kasy odłożonej, że pojechał za granicę po swoją wymarzoną igiełkę bezwypadkową. Serio stan salonowy praktycznie, no robiła wrażenie. Po tygodniu jeżdżenia w kraju jakaś nierozgarnięta baba mu wyjechała z podporządkowaneji już nie jest bezwypadkowa hehe