Witam
Koledzy po zakupie auta 9 m-cy temu założyłem dwa żarniki oryginalne philipsa. Odkupiłem je od kolegi, który kupił je do swojego auta założył ale okazało się, że ma coś więcej uszkodzonego i po kilkunastu minutach je zdemontował i tak leżały ze 3 lata aż ja je kupiłem. Dzisiaj jeden z nich mi zdechł to znaczy po włączeniu świateł próbuje odpalić lekko błyska, przetwornica wydaje taki dziwny dzwięk i się nie odpala. Założyłem na razie chiński żarnik, który miałem po zakupie niby 4300K ale nie świeci tak samo jest bardziej żolty może się wyrówna bo jest prawie nowy jeżdził 3 tyg.. Czy to możliwe, że oryginalny żarnik padł tak szybko? Co się mogło do tego przyczynić? Jak sprawdza się na stole czy żarnik jest ok np multimetrem się da? Ta lampa przez pewien czas mi świrowała i się nie chciała zapalić ale przyczyna okazała się złączka przy przetwornicy poprawiłem i już było ok do dzisiaj ale może to przyczyniło się do szybszego zużycia. Skończyła się żarówka w momencie jak kręciłem długo rozrusznikiem bo mi benka się skończyła (przez nie uwagę nie przełączyłem na lpg)może jakiś prąd większy poszedł. Jakieś pomysły. Czy mogę dokupić żarnik philipsa i założyć jeden czy komplet ten drugi ma tylko 9 m-cy i jakieś 10 tyś przejechane szkoda go wywalać.