Tutaj tez o tym napisze.
Szukalem ale nic nie znalazlem, moze ktos bedzie mi mogl pomoc..
Mianowicie jechalem dzisiaj w nocy, gesta mgla byla wiec mialem wlaczone halogeny. Nagle zgaslo mi prawe swietlo(tak mi sie przynajmniej wydawalo). Udalo sie jakos dojechac do domu. Gasze auto w garazu a swiatla dalej swieca, mimo iz zaplon wylaczony oraz przelacznik swiatel rowniez.. Zauwarzylem ze swiatla po tej jednej stronie wcale nie zgasly tylko rzarzyly sie bardzo slabo. Do tego rzarzy sie kontrolka od swiatel drogowych. Nie chcac zeby akumulator sie rozladowal wyciaglem wszystkie 4 bezpieczniki od swiatel, ale co dziwne- swiatla mozna nadal wlaczyc przekrecajac przelacznikiem mimo iz bezpieczniki wyciagniete.
Ma ktos moze pomysl co sie moglo porobic, gdzie szukac przyczyny..?