Witam
Oglądałem wczoraj Alfę 147 rocznik 2000 z silnikiem 1.6 120KM. Wszystkie było super i pięknie, już chciałem kupować, ale coś mnie tknęło żeby jednak pojechać na serwis. W serwisie wyszło to co mi mówił właściciel, że będzie do zrobienia plus okazało się (o czym właściciel mi nic nie powiedział), że silnik w tym aucie był rozbierany i jest posklejany silikonem i to ogólnie wygląda nieprofesjonalnie :/ Właściciel mówi, że nic o tym nie wiedział, ma tą Alfę 10 miesięcy. W serwisie mi powiedzieli, że żeby stwierdzić co tam było robione to trzeba by to rozbierać a tak to kupowanie kota w worku. Samochód ogólnie jechał bardzo ładnie, silnik ładnie pracował, dynamicznie. I teraz pytanie, czy pchać się w to czy lepiej odpuścić? Bo nie mam kasy na to żeby od razu w samochodzie silnik rozbierać i sprawdzać bo to pewnie z kilka tyś zł by kosztowało :/ Właściciel obecny twierdzi, że nic w silniku nie robił.