Witajcie drodzy forumowicze.
Trochę głupio zaczynać swoją przygodę z waszym forum od problemów i pytań ale strasznie się zirytowałem i potrzebuję czyjejś opinii i porady
Mam w alfie radio kenwood (CD) pożyczone od brata + zestaw (chyba) fabrycznych głośników.
Wszystko przez kilka dni działało bardzo ładnie. Aż dziwiłem się, że fabryczne mogą tak ładnie brzmieć.
Dziś jednak, wchodzę do auta, wrzucam płytkę która wcześniej działała i co..? Nie ma dźwięku. Radio się włącza, wszystkie funkcje działają, płytka się kręci. Wyświetlacz pokazuje, że piosenka leci. Odlicza czas.
W czym może być problem? Mógł paść bezpiecznik, który jest odpowiedzialny za głośniki? (o ile taki istnieje) Czy to jednak problem z radiem?
W sumie to radio jest już leciwe. Działa tylko odtwarzanie CD - nie znajduje stacji radiowych.
No ale.. kurczę, działało przez kilka dni i nagle cisza.
Z góry dziękuje za wszystkie wskazówki i podpowiedzi.