Jest nowa teoria. Mam odłączoną sprężarkę klimatyzacji-bo to niby ona nak piszczała, dzis wyjazd do szczecina a ona znowu piszczy, zaczęła piszczeć tak po ok 1h jazdy, poświergoliła i przestała, po kilkunastu minutach znowu, potem nic jakiś czas i znowu.Ale przy naciskaniu hamulca świerszcze i piski metalu się odzywały tez. I nowa myśl, otóż wróciłam pamięcią kiedy po raz pierwszy alfetka zaczęła świergolić i wydobywać strasznie głośne metaliczne piski, było to po wymianie tarcz i klocków hamulcowych z przodu. I tak myślę czy te klocki, tarcze są tego przyczyną, bo jeżdżę po mechanikach i mówię ze piszczy gdziś przy silniku oni szukali i nic nie znaleźli, oprócz tej sprężarki, ż niby łożyska, odpięli ją i powiedzieli ze jest do naprawy ta sprężarka ale ze nie powinna już piszczec-a nadal piszczy.Więc, pytanie czy mylę się obwiniając tarcze i klocki za te natrętne hałasy????? bo już mnie one![]()