Cześć,
znajoma boryka się z dość dziwnym problemem - MiTo 1,4 bez turbiny, 2010r, przebiegu 35tys a co każde 100km trzeba wlewać około 0,25l (może się to troszkę rozbiegać z rzeczywistością - w końcu to kobieta).
Noga niezbyt ciężka, jazda spokojna w cyklu mocno mieszanym. Pod autem sucho, wszystko suche, kopcić specjalnie nie kopci.
Serwis stwierdził, że takie ubytki (dolewki robiła na serwisie) są jednak sporo za duże. Pytanie do Was - ile łykają wasze MiTo oleju ? Z jednej strony wydaje się, że trochę sporo go bierze, z drugiej zaś strony z tego co czytałem widełki normalnego zużycia są dość szerokie. Poza tym mam dziwne wrażenie, że serwis (który zaproponował swap silnika ??) chce też trochę grosza przytulić.
Będę wdzięczny za info.