Yo!
Moja historia z alfa romeo zaczęła się 14 listopada o 6:45 kiedy wsiadłem we Wrocławiu do pociągu ze stacja końcowa w Olsztynie.
8 godzinna podróż zleciała szybko na samotnej kimie w ostatnim z przedziałów PKP. W Olsztynie zawitała mnie wichura oraz szybki zmrok lecz to mnie nie zniechęciło. Pojechaliśmy z dawnym właścicielem mojej 155 V6 ma podnośnik lekko wyciekający olej (chyba z pompy wspomagania z tego co mnie uświadamiał kolega z Olsztyna, ale o tym później) trochę mnie zmartwił. Zasiadłem za sterami agresywnej V6 od Busso i wiedziałem, że wracamy razem do Wrocławia. Podróż szybka lecz trochę mecząca 6 godzin w trasie, jedno zdjęcie z wycieczki, dojdzie pewnie na dniach do byłego właściciela oraz jedne ocalone lisie życie na szosie, na światła nie reagował lecz na klakson spierdziulał do rowu. Zapraszam wszystkich wkrótce do mojego tematu może być ciekawie i nie ukrywam, że będę też potrzebował waszej pomocy w zadbaniu Belli
Pozdro Maciek
![]()