Odświeżę temat, odkąd mam alfę, a to już sporo czasu, mam problem z szarpaniem silnika, ogólnie przy odpalaniu, gaszeniu, podczas ruszania, zmiany biegów. Wymieniona została dwumasa, kpl. sprzęgła, rozrząd sprawdzany, poduszki sprawdzone, 3 wymienione została tylko jedna prawa dolna od strony rozrządu ale wygląda ok, dolot sprawdzony, wężyki podciśnieniowe wymienione, klapa gasząca czyszczona choć byłą czysta, koło pasowe wymieniane po kupnie auta na org. dayco, żadna z napraw nie przyniosła poprawy. Auto wibruje na wolnych obrotach, pracuje ok nie faluje, obroty trzyma, odpala w największe mrozy, ma moc. Wibracje rozchodzą się po całej budzie wraz ze zwiększaniem prędkości, są wtedy słabsze ale czuć silnik na budzie. Ostatnio, zgasiłem silnik nie kluczykiem, a klapką gaszącą i zgasł pięknie bez szarpnięcia o czymś to może świadczyć? Jak gaszę kluczykiem to klapka chodzi, zamyka się ale silnik jakby miał zaraz wypaść. Jak miałem akcję ze ściętym klinem na kole wału to niepotrzebnie wymieniłem 4 wtryskiwacze z 5 na używane niby sprawdzane na maszynie i ok, został jeden stary wtrysk, po ich wymianie absolutnie nic się nie zmieniło, swoje stare 4 sztuki sprzedałem i ponoć chodzą w innym aucie i są ok. Mój silnik to 2.4 jtd 10v 150KM w AR 156. Może to trochę pokręcone ale już rozkładam ręce, brak pomysłów, dodam, że czasami coś puknie przy zmianie biegów, ale to może akurat przeguby wewnętrzne, ale one nie mają wpływu na pracę na jałowym.