Witam!
1. Po 4 miesiacach alfa 147 1.6 eco staneła na poboczu. Tak na 20 minut
Dohamowywalem do skrzyzowania a za skrzyzowaniem depnalem gaz i poczulem ze nie reaguje - zgasla. Próbowałem odpalić na poboczu, nic - do pakietu wyskakuje pare bledów - abs failture i immobiliser. (Wczoraj zmienialem obudowe kluczyka - ale wszystko działało i działa). Nie odpalała. Stalem z 15 minut, miedzyczasie odlaczylem aku ze 4 razy (pierw myślałem że to ten immo), raz odpalila i zgasla po 15 sekundach. Dopiero za 6 razem zalapala i cudem dotoczylem sie do szwagra km dalej.
Od tamtej pory odpalając cały czas wyskakuje błąd "Motor Control System Failure". Podłączyłem pod komputer - błąd P0335 - czyli czujnik obrotów - błąd skasowałem, problem zniknął.
Teraz pytanie - zauważyłem też że po jakimś czasie od odpalenia przy określonej temperaturze i tylko raz jak silnik pracuje silnikiem raz szarpnie (tak jakby na moment straciła obroty i zaraz wracają) - tak jakbym puścił całkiem gaz i wcisnął do w podłogę od razu.
Stąd moje pytanie - czy problemu szukać "bo zima, bo elektryka i w ogóle" i wymienić sam czujnik, czy wał korbowy się po prostu zużywa i tu szukać problemu?
2. Druga sprawa jest taka - że za każdym razem jak odpalam silnik i tylko jak jest zimno - tak jak teraz od +5 stopni do -15 jak wczoraj. To za każdym razem jak jest odpalana to świszczy jak świstak. Tak przez około minutę, dwie. Po tym czasie przestaje. Pierw obstawiałem nieszczelny wydech ale nie jestem pewien czy to to. I nie ma znaczenia to czy stoi w garażu czy też na podwórku.