Jedyne co udało mi się znaleźć z "rodowodem rajdowym" i produkcją opon na codzień to
http://extreme-tyres.com/pl/
i ich sklep
http://www.zakupopon.pl/opony-letnie-c-89.html
Cenowo nie wygląda to najgorzej.
Ja kupowałem bieżnikowane opony firmy Globgum na zimę do Mazdy 323F. Miałem wtedy już Alfę na 3 letnich oponach Semperit, i to było jak dzień i noc. Mam 50 metrowy podjazd około 15 stopni do domu i w tych samych warunkach bieżnikowane nie dały rady pod niego wyjechać... Już nie mówię o tym jak one piszczały na zakrętach jak zrobiło się powyżej 7 stopni Celsjusza. A na lato? Może do jakiegoś taniego auta bym kupił. Bo wydaje mi się że na zimę trudniej zrobić oponę która będzie sie dobrze wgryzać w śnieg, lepsza będzie używana, ale markowa.
Nikt nie zastanawia się nad swoim bezpieczeństwem. Przecież wszelkie opony bieżnikowane to przeróbka starych opon, które wcześniej przejeżdżały grube kilometry. Oczywiście reguły nie ma i nie tylko km ale też lata robią swoje. Tu przecież chodzi też o przyczepność. Zasada jest taka, opony użytkuje się max do 5 lat następnie wymienia. A patrzycie zawsze na bieżnik a nie rocznik. Gratuluję tym, którzy kupują bieżnikowane stare szajsy oszczędzając 500zł najwyżej na komplecie. Tyle jest warte Wasze życie?
Spójrzcie jeszcze na Profil. Taka firma dość znana![]()
Szczerze mówiąc nie słyszałem jeszcze żeby ktoś zginął z powodu jazdy na oponach bieżnikowanych...
Tak jak wspomniałem wcześniej, dużo zależy od producenta. Regenerując opony zgodnie ze sztuką, powinno się to robić na oponach max 4-ro letnich. Jak chodzi o wiek opon, to nie ma znaczenia sam kord, o ile nie jest uszkodzony, a jeśli jest to opona nie powinna trafić do regeneracji. Największe znaczenie dla bezpieczeństwa ma jakość mieszanki i produkcja.
Bardzo dużo mitów krąży o oponach bieżnikowanych, część z nich to prawda, ale tylko w odniesieniu do producentów którzy stawiają na cięcie kosztów. Generalizowanie że wszystkie opony bieżnikowane to syf, to taka sama bzdura tak powiedzenie, że wszystkie opony fabrycznie nowe są wspaniałe. Pomiędzy topową oponą Pirelli, a chińskim WestLake'iem jest dość duża różnica, nie prawdaż ? I tak samo jest z nalewkami. Jedne robią w Niemczech z certyfikatem TUV, a inne w szopie w Piździchowie Dolnym na 20 letnich maszynach.
Ja nikogo nie namawiam, bo do Alfy sam planuje zakup nowych opon (zależy mi na konkretnych parametrach których nie znajdę w oponach bieżnikowanych), ale ze względu na to że pracuję w tej branży już jakiś czas, nie lubię jak ktoś tak generalizuje. Poniżej polecam zerknąć na film, na którym nasz kierowca wygrywa rajd w swojej klasie na naszych sportowych nalewkach Extreme VR1. Konkurencja jechała na Toyo
https://www.youtube.com/watch?v=27B_-TFQSGc
A tutaj jeszcze filmik z fabryki w której produkujemy wszystkie opony które sprzedajemy. Myślę że jak ktoś nie ma pojęcia o produkcji opon, to tej film sporo mu wyjaśni jak blisko jest temu procesowi do produkcji nowych opon.
https://www.youtube.com/watch?v=fRg0BABbUuw
W razie pytań, służę pomocą![]()
Zgadzam się z Tobą - opony bieżnikowane są popularne w ciężarówkach gdzie prędkości zdecydowanie mniejsze, a i tam nie wolno ich zakładać na oś przednią.
Wiadomo że do bieżnikowania opon jest używany stary karkas ( powinien być dokładnie sprawdzony ) więc cała opona jest niejako stara, a nowy ma tylko zwulkanizowany pas bieżnika.
Od dokładności i solidności firmy która wykonuje takie operacje zależy trwałość i wyważenie takiej opony.
Zwróćcie uwagę ile na drogach spotyka się oderwanych pasów bieżnika - to właśnie gubią ciężarówki z opon regenerowanych.
Może to jest opłacalne w sporcie gdzie niższe koszty opon mają znaczenie przy ilości zużywanych sztuk w każdym aucie.
Nie wiem czy warto zaoszczędzić paręset złotych przy żywotności nowych opon na poziomie 40-60 tys km.
Przecież w ogólnych kosztach utrzymania samochodu to znikomy procent wydatków.
Ciekawe czy ktokolwiek użyłby regenerowanej prezerwatywy z gwarancją.
Jak to po co ? Chyba nie powiesz mi, że jak serwisujesz auto to zawsze kupujesz tylko oryginalne części z ASO, bo to przecież chodzi o życie...
Tak samo z tą starą oponą. Prosty przykład. Jeśli masz wahacz w którym sworzeń można wymieniać, to wymienisz sam sworzeń, czy pójdziesz do ASO po nowy oryginał ?
Ja nikogo nie namawiam, bo wszystko jest kwestią zdrowego rozsądku. Dla spokojnego kierowcy w przeciętnym 10cio letnim aucie (a takich jest w PL najwięcej), nie widzę powodu dlaczego opona bieżnikowana miałaby stanowić zagrożenie. Jeśli ktoś ma 159 2.4 JTDm z programem na 270 koni i lubi zapieprzać, to nie powinny mu takie opony nawet przejść przez myśl.
Co do sportu, nie chodzi tylko o koszty, ale i o osiągi![]()
Wszystko gra tylko części z ASO są porównywalne z dobrymi zamiennikami, jak również występują wahacze gdzie można wymienić sworznie lub silentbloki.
Natomiast do opon nie ma części zamiennych, a regeneracja jest opłacalna np. pojazdach ciężarowych gdzie ilość kół mnożona przez różnicę w cenie daje spore kwoty.
Wytłumacz mi proszę dlaczego w takim razie opon regenerowanych nie wolno zakładać na oś przednią ?
Czy opona regenerowana uzyskuje ten sam indeks prędkości który nadał jej producent jako fabrycznie nowej ? wątpię, a prawie każda AR osiąga 200 km/h