Panowie, jakbym chciał coś tu reklamować to bym rzucał nazwami firm i adresami stron, a tego nie robię. Ja w pracuję w oponach bieżnikowanych, ale głównie sportowych i szczerze mówiąc koło wacka mi to lata ile ludzi 10cio letnimi Fabiami będzie jeździć na nalewkach. Mamy swoje sukcesy w Motorsporcie, mamy np. 50% rynku opon do driftu, jakeiś 20% rynku w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Śląska. To jest dla mnie ważne, a nie to czy jeden czy drugi Janusz kupi nową Dębice Passio czy jakąś tam nalewke. Wdałem się w tą dystkusję, bo chciałem wytłumaczyć wam tylko jak wiele zależy od procesu produkcji i żeby nie wrzucać wszystkich opon bieżnikowanych do jednego wora, bo są lepsze i gorsze, tak samo jak opony nowe, a wy notorycznie potwarzacie że gdzieś coś kiedyś widzieliście i wszystkie bieżniki są fuj. I nikogo nie przekonuję że są lepsze od opon nowych, tylko że oferują takie osiągi za jakie się zapłaci, a kupując opony bieżnikowane od solidnego producenta, można uniknąć wszystkich tych problemów o których tak zaciekle pisze Marco21. Jakość wykonania zawsze będzie leżała w gestii producenta i to czy taki producent robi oponę nową, czy bieżnikowaną nie ma żadnego znaczenia. W polskich warunkach, niestety producenci opon bieżnikowanych nie są objęci praktycznie żadną kontrolą, dlatego powstają takie kwiatki o jakie gdzieś tam może widzieliście. Rozwiązaniem jest kupowanie niemieckich opon bieżnikowanych, właśnie za względu na certyfikacje, kontrolę jakości itp. Chociaż i w Polsce zdarzało mi się zobaczyć ładne nalewki...
O jedną rzecz tylko proszę. Nie róbcie ze mnie kretyna, bo czytając ten temat większość ludzi będzie miała wizję, że zakup opon bieżnikowanych jest równoznaczny ze śmiercią na pierwszym zakręcie. Jeździłem na oponach nowych, używanych, bieżnikowanych, bieżnikowanych oponach sportowych i kurde jakoś nadal żyję, nie rozbiłem się nigdy, nic mi nie wybuchło, ani nie odpadło.
Czy chodziło mi o opony letnie czy zimowe ? Nie ma to żadnego znaczenia, proces produkcyjny jest taki sam. Jak ktoś mówi, że zimowe nalewki są dobre, a letnie są niedobre to jest.... Mało mądry.
Myślę, że dalsza rozmowa nie ma sensu, bo stracę kolejną godzinę życia na stukanie w klawiature, a widzę że każdy jest ekspertem we własnym zakresie i nie przyjmuje do wiadomości wiedzy od ludzi bardziej doświadczonych, ALE ! jak będzie kiedyś jakiś klubowy trackday to przyjadę na nalewkach i spuszczę wam łomot na torze. Obiecuje![]()
Tak tylko jeszcze jedną rzecz powiem, w ramach wskazywania hipokryzji. Marco21, jeśli jak bardzo leży Ci na sercu własne bezpieczeństwo, chyba nie powinieneś jeździć Alfą 147, bo w podobnych pieniądzach możesz mieć Renault Megane II które w testach zderzeniowych miało 5 gwiazdek od Euro NCAP, a najlepiej kupić nowe auto z salonu bo nie wiadomo jak było wcześniej użytkowane, bo mogło gdzieś kiedyś być upalane, mieć jakieś mikropęknięcia, które stale się powiększają i pęknie Ci kolumna kierownica akurat jak będziesz naginał 170km/h po łuku na autostradzie... Czujesz aluzje ??![]()