najszybciej sprzedałem z alf 147-ke w 3 dni za 12 tysięcy a najdłużej bo ponad miesiąc 166 po lifcie za 25 tysięcy , co będzie ze 156? Widzę teraz że takie są nawet za 3900A myślałem że na tanim aucie się nie traci
![]()
najszybciej sprzedałem z alf 147-ke w 3 dni za 12 tysięcy a najdłużej bo ponad miesiąc 166 po lifcie za 25 tysięcy , co będzie ze 156? Widzę teraz że takie są nawet za 3900A myślałem że na tanim aucie się nie traci
![]()
Po 3 dniach od ukazania się ogłoszenia zadzwonił pierwszy klient i samochód ma już nowego właściciela.
Czyli nie jest źle ze sprzedażą.
U mnie wyglądało to tak że miałem sprzedawać moją 156-tkę teraz na wiosnę, ale już jesienią wpadłem na pomysł że wystawię ją za trochę wyższą cenę niż planowałem i zobaczymy co się stanieOgłoszenie na olx wisiało 1,5 miesiąca w tym czasie może z 5 telefonów i w końcu ten pierwszy który przyjechał obejrzeć wziął auto. Z ceny zszedłem tylko tyle ile planowałem i nic więcej bo po pierwsze nie było na czym zbijać, a po drugie nie zależało mi w tamtym momencie jakoś bardzo na sprzedaży.
Jest:
- Alfa Romeo 159 1.9 JTD 150 KM 2006 r
Była:
- Alfa Romeo 156 1.9 JTD 115 KM 2003 r
- Alfa Romeo 156 1.9 JTD 115 KM 2001 r
Moją AR 156 2,5L+LPG kupił siostrzeniec, auto było z 2000r najechałem nią 228000km, po gwarancji serwis nie w ASO ale regularnie co 20000km, do silnika i skrzyni biegów nie maiłem zastrzeżeń, reszta to normalne zużycie i serwisowanie.Poszła za 7500zł w VIII 2014r, ale od I 2014r mam Julkę więc łatwiej było mi się pożegnać ze 156.
Pozdrawiam wszystkich alfacholików i błogosławionych świąt![]()
Zakochany w Alfie od pierwszego wejrzenia
Były:
Opel Astra 1.6 1998
Alfa Romeo 156 1.8 TS 1998
Seat Cordoba 1.6 1999
BMW E36 316i 1998
Jest:
Alfa Romeo 156 1.9 8V 115KM JTD FL 2005
Moja Becky 1.8 T.S.
To może kilka słów z mojego doświadczenia, bo akurat jestem świeżo po sprzedaży naszej Ali (foto w tym wątku: http://www.forum.alfaholicy.org/nasz...ml#post1610550 ).
Po kilku godzinach od umieszczenia ogłoszenia na Otomoto i Allegro oraz po około 2 godzinach od systemowego skopiowania ogłoszenia na OLX, zadzwonił pierwszy klient i umówił się na drugi dzień (po południu) na oględziny. Na drugi dzień rano zadzwonił drugi klient i umówił się na oględziny w południe. Potem nastąpiło kilka godzin ciszy. Niemalże wieczorem, bo zaledwie kilkadziesiąt minut, przed zachodem słońca, najpierw zadzwonił pierwszy klient – że swój przyjazd musi przełożyć na kolejny dzień, a chwilę potem zadzwonił drugi klient – że właśnie jedzie na oględziny. Przyjechał, obejrzał, po czym stwierdził, że się musi zastanowić i odpowie na następny dzień. Tutaj muszę zaznaczyć, że akurat lał deszcz i wiał mroźny wiatr, więc warunki oględzin były skrajnie niesprzyjające.
Następnego dnia przyjechał pierwszy klient. Zajrzał pod maskę, zajrzał do bagażnika i pojechaliśmy kawałek na przejażdżkę. Jak wróciliśmy to nagle spadł grad... Klient stwierdził, że piszemy umowę, a ja zwróciłem uwagę, że nawet nie sprawdził numerów.
Od wystawienia ogłoszenia upłynęło około 48 godzin.
Dla ciekawostki zaznaczę, że ogłoszenie na Otomoto i Allegro jednocześnie (bo na obu serwisach jest to po prostu mirror i wspólna statystyka) ogłoszenie obejrzano ok 150 razy, a na OLX blisko 400 razy. Numer telefonu pobrany był 2 razy.