a nie chciałem wierzyć że to ona trafiła do Kalisza... no cóż jak już jest to musisz się przygotować pewnie na trochę roboty i wydatków
Borowski to b.dobry mechanik specjalizujący się we włoszczyźnie, jednak trzeba pamiętać że to nie on naprawia a pracownicy, on kasuje i to słono
w olej 0W-60 też nie wierzę, zresztą nie będę komentować, bo czasu szkoda
widziałem auto jakiś miesiąc temu na drodze ale tylko we wstecznym lusterku, więc nie oceniam
Znalazłem, że w tym silniku powinien być 5W-30/40, a to że był 0W60 powiedział poprzedni właściciel, huk wie czy to prawda
Dzień dobry!
Nazywam się Marcin Borowski, prowadzę warsztat samochodowy w Kaliszu przy ulicy Wiatraki 4 i to ja jestem bohaterem tego wątku.
A teraz do rzeczy. Poniżej wkleję pełny protokół z naprawy Alfy GTV. Chociaż jest długi, to gorąco zachęcam do jego przeczytania, bo przedstawia pełny tok postępowania i opis naprawy. Protokół otrzymał również Klient przy odbieraniu samochodu z warsztatu. Tymczasem postaram się w skróconej formie przedstawić sytuację i odpowiedzieć na wszystkie wątpliwości, kłamstwa i niedomówienia przedstawione przez Użytkownika soup5 w tym wątku.
1. Samochód trafia do warsztatu z objawami:
- szarpanie i tracenie mocy (szczególnie odczuwalne podczas jazdy na LPG)
- silnik nie utrzymuje biegu jałowego (faluje)
- silnik przegrzewa się (szczegóły w protokole)
2.Diagnostyka: Ponieważ w sterowniku silnika nie było zapisanych żadnych błędów udałem się na jazdę próbną. Szybko okazało się, że nawet powolna jazda powoduje wzrost temperatury silnika powyżej 100 stopni Celsjusza. Dlatego za najważniejsze uznałem na początek usunięcie tej właśnie usterki, bo dalsza jazda groziła uszkodzeniem silnika.
Podejrzewałem następujące przyczyny:
- zacięty termostat
- zafałszowany pomiar
- niedrożny układ chłodzenia (zapchana chłodnica itp)
- uszkodzona uszczelka pod głowicą
- uszkodzona pompa wody
Aby wykluczyć najtańsze usterki najpierw zweryfikowałem czujnik temperatury. Wartości oporów były prawidłowe ale i tak wymieniłem go ze względu na odłamaną obudowę. Następnie zweryfikowałem awarię termostatu. Jednocześnie konieczne okazało się odtworzenie odpowietrzenia układu chłodzenia, bo ktoś wcześniej odciął wąż dochodzący do zbiornika wyrównawczego i zaślepił go śrubą. Wypłukałem również układ chłodzenia, wykonałem test na obecność dwutlenku węgla w płynie (wynik negatywny). Wszystko wskazywało na pompę wody, więc podjąłem decyzję o jej wymontowaniu.
Diagnoza okazała się słuszna. Pęknięte było koło pompy wody, co powodowało jego ślizganie się po wirniku, skutkujące brakiem wydajności. Zgodnie z zasadą aby ponownie nie wykorzystywać tego samego paska rozrządu, założyłem nowy. Rozrząd ustawiłem oczywiście blokadami (koła były wcześniej poznaczone markerem, wałki ssące były opóźnione o pół zęba).
3.Nawiązując do dyskusji na forum:
a) Uszczelki pokryw zaworów wcześniej złożone były na silikon i nie nadawały się do ponownego montażu-dlatego zostały wymienione na nowe.
b) Dyskutowana wymiana filtra powietrza nie polegała na założeniu nowego wkładu za 40zł tylko na zainstalowaniu kompletnej, oryginalnej, używanej obudowy (puszki) i "mokrego" wkładu K&N (za całość policzone 320zł). Wcześniej w aucie założona była prowizoryczna obudowa, która nie była niczym zamocowana. Cała masa filtra wisiała na wiązce przewodów elektrycznych przepływomierza i na wężu dolotowym do kolektora. Ponadto wlot do filtra był skierowany prosto w dół, co spowodowało, że cały wkład był zalepiony błotem. Nawet po wstępnym wyczyszczeniu nie nadawał się do dalszego użytkowania.
W sobotnie popołudnie, po złożeniu i odpaleniu silnika (samochód nie przegrzewa się już w czasie jazdy) wróciłem do problemu pierwszego biegu wentylatora. Zweryfikowałem, że wymiana uszkodzonego rezystora wentylatora chłodnicy nie rozwiązała problemu. Dalszą diagnozę usterki przerwało pojawienie się właściciela pojazdu. Poinformowany o całkowitym koszcie robocizny, obejmującym wszystkie wykonane wcześniej czynności oraz czynności zaplanowane w celu usunięcia pozostałych usterek, właściciel odpowiedział, że zapłata kwoty 1500zł nie wchodzi w rachubę. W związku z powyższym, z właścicielem pojazdu ustalono, że zapłaci za wymianę pompy wody, cenę ustaloną przez niego w poniedziałek. W poniedziałek klient odbiera auto, płaci za całą robociznę 500zł i 1148,39zł za części. Klient oświadczył, że czas poświęcony na diagnozę usterki nie stanowi przyczynku do kosztu naprawy i że jest to wyłącznie mój problem ile czasu szukałem przyczyny.
Załączam kopię paragonu, zdjęcia starych części, protokół naprawy.
Państwa ocenie pozostawiam rzetelność wykonanej przeze mnie naprawy i jej wycenę.
Zachęcam jeszcze raz do przeczytania protokołu naprawy, zawierającego bardziej szczegółowy opis wykonanych prac.
a od kogo kupiłeś tę sztukę?
czytasz wszystkie posty ? Czy tylko te, które dotyczą rozrzadów ? :-)
Kłamstwo!
W sobotę przyjechałem do warsztatu i zapytałem o przybliżone koszty. Kiedy za same części usłyszałem 1280zł odjęło mi mowę. Samochód stał u pana "mechanika" przez 4 tygodnie, w tym czasie byłem poza granicami kraju, ale kontaktowaliśmy się telefonicznie. Nie miałem przez ten czas żadnych informacji o tak dużych kosztach, przez telefon słyszałem tylko, że do wymiany pompa za ok. 200zł i przydałoby się wymienić pasek rozrządu. Miałem też info o filtrze powietrza, który jest zasyfiony-a szef Borowski bez jakichkolwiek konsultacji kupił jakiś filtr za 300zł, gdzie można było wstawić zwykłego filtrona. W sobotę też usłyszałem, że za samą robociznę chce 1500zł. Stwierdziłem, że to chyba przesadzona kwota, więc obrażony "mechanik" powiedział żebym sprawdził ile kosztuje wymiana pompy wody. NIE POWIEDZIAŁEM ŻE NIE ZAPŁACĘ! Nie padło żadne słowo z mojej strony sugerujące, że nie zamierzam zapłacić. Powiedziałem tylko, że moim zdaniem to za dużo. Sprawdziłem, wymiana rozrządu z pompą wody w tym silniku to koszt 500zł. ( http://www.pablogarage.pl/?wybrane-o...rupy-fiata,26# ). W poniedziałek przyjechałem po samochód. Pan zapytał ile kosztuje wymiana pompy, więc powiedziałem, że wymiana rozrządu z pompą w tym silniku to wg. warsztatu specjalizującego się w alfach 500zł. Obrażony "mechanik" wydrukował rachunek na taką cenę za robociznę, wtedy powiedziałem, że to za mało, bo przecież też czyścił przepływkę, wymieniał filtr... Stwierdził, że nie chce nic więcej i więcej nie będzie zajmował się tym samochodem. Obraził się i ch...j!
Acha, stwierdził też, że samo znalezienie problemu przegrzewania się zajęło mu 16 roboto-godzin. Kiedy stwierdziłem, że przez tyle czasu można rozebrać samochód i go złożyć, to odpowiedział, że on jest tu SAM dlatego jemu zajmuje wszystko dużo więcej czasu.
Nie rozpisując się, zapłaciłem 1650zł za wszystko (jak wspomniałem więcej kasy nie chciał bo się obraził).
Samochód nadal się przegrzewa, bo nie działa pierwszy bieg wentylatora i jak pisałem faluje na biegu jałowym (wolne obroty na rozgrzanym silniku wahają się czasami od 300 do 800-wskazanie obrotomierza, ale też to słychać).
Do dziś nie wiem jaki filtr powietrza wsadził pan "mechanik" za 320zł. Nie mam nawet informacji jaki płyn chłodzący został wlany, a przecież pan "mechanik" powinien wiedzieć jak ważna jest to informacja dla właściciela samochodu.
Proponuję to przemyśleć- za tą robotę chciał 2780zł z częściami !!! I oddał mi nie w pełni naprawiony samochód!
Czy to dobry "mechanik", każdy sam powinien odpowiedzieć sobie na to pytanie.
Aha... Zanim wyjechałem samochodem, zapytałem czy po wyczyszczeniu przepływki i wymianie filtra jest pewny, że problem dławienia się i utraty mocy został rozwiązany? Usłyszałem, że on nie jest pewny, bo boi się to sprawdzić.
Aha 2... Ten paszkwil zwany protokołem naprawy GTV to śmiech na sali, ale papier wszystko przyjmie a Pan Borowski pewnie myślał, że tym papierkiem uchroni się od ewentualnych problemów, bo facet przecież nawet nie wiedział czy naprawił czy nie
Ostatnio edytowane przez soup5 ; 17-04-2015 o 10:55
Nie znam dokladnie calej sprawy, a wlasciwie to znam ja z opisów obydwu stron które są całkowicie różne.
Natomiast czytając wycenę (pisze tylko o częściach)nie widze w niej niczego naciąganego i powyżej standardowych kosztów - wymienione są częsci które mogły się zużyć lub które były uszkodzone. Jeśli w cenie 320zł jest też nowa obudowa do filtra powietrza, to nie ma sie czemu dziwić. Akurat brak fabrycznej obudowy to jedna z głownych przyczyn padania przepływomierzy w Alfach.
Jeżeli zdjęcia są prawdziwe, to Twoje stwierdzenia iż silnik był niedawno rozbierany nie mają żadnej mocy, gdyż został po prostu złożony na sztukę i po jak najniższych kosztach.
Nie, nie ma nowej obudowy filtra, stara, kupiona gdzieś od kogoś...
Piotrek, czyli "mechanik" nasz Pan?!
Wymienia co chce, nie informując ile to będzie kosztować? Wystarczyło powiedzieć, było na to 4 tygodnie, co trzeba było wymienić i ile to będzie kosztować. Jak wspomniałem, w rozmowach tel. miałem info, że wymieniane były tylko pompa, pasek oraz dołożona obudowa filtra, używana bo nowa nie jest dostępna. Usłyszałem, że pompa Magnetti-Marelli to koszt ok 200zł, pasek nieco ponad 100zł i tyle.
Obudowa została założona używana I moim zdaniem to w niczym nie przeszkadza, nowa by kosztowała aktualnie okolo 1200PLN.Napisał soup5
Przeczytaj prosze uważnie mój wpis - nie odnoszę sie do sytuacji tylko do ceny poszczególnych częsci I stanu auta.
Rozumiem, że znasz stan auta, zaglądałeś do silnika?
W rachunku jest jasno napisane: filtr powietrza-320zł
Jesteś pracownikiem czy kolegą "mechanika"?
Uprawnienia
Odpowiedz z cytatem
