Wielkie dzięki za info![]()
Odświeże troche, zna ktoś może serwis motorsport chrobak? kupiłem alfe i oddałem do nich bo wczesniej serwisował tam poprzedni właściciel, ale czytałem kilka opini o nich w necie i teraz się troche obawiam o swoją belle
ale zalezy co robisz / co chcesz robic
pod względem mechaniki pojazdów wykrywanie usterek, czy naciągają na koszty?
Czesc
Jeśli chodzi o Kraków to mogę polecić serwis Węgrzyna na Lowinskiego. Trzecie auto już tam serwisuje (tym razem Alfa) i nigdy problemów nie było. Zawsze po naprawie ktoś wyjaśni co było zepsute i dlaczego wymienione a także doradzi czy trzeba coś jeszcze robić lub czy czegoś nie zauważył. Sam kompletnie się na tym nie znam.
Cenowo są jak najbardziej ok. Przykładowo - płaciłem jakieś 800-850zl za wymianę rozrządu, filtra wody (wyciek), zbieżność i jeszcze coś ale już nie pamiętam co to było.
Szykuje się na kolejna wizytę w serwisie - klima raz działa lepiej a raz gorzej i problem ze skrzynia biegów (jedynka i dwójka ciężko wchodzą), oprócz tego nieszczęsna wymiana klamki drzwi.
Co do wymiany opon do od dłuższego czasu kupuje i wymieniam na ul Bociana w firmie Nowakowski i Szymanski, cenowo jest ok, można w dodatku kupować wszystko online. Minus to to ze zawsze się trzeba umówić na wymianę z wyprzedzeniem dwa-trzy dni.
nowakowski&szymanski są tez w bonarce na -1 poziomie w razie czego![]()
Ja mam również niefajne doświadczenia z tym serwisem.
Zepsuł się alternator )a konkretnie regulator napięcia), którego koszt wyceniono razem z robocizną na 570zł (!). Holowanie 130zł. - nie było mnie przy tym, ale następnego dnia okazało się, że chłodnica jest do wymiany, ponieważ przecieka (najprawdopodobniej panowie pociągnęli za obudowę chłodnicy, faktem jest, że nie było haka, a zderzak nie wyglądał najlepiej). Mój błąd, ponieważ mnie przy tym nie było. Wymiana chłodnicy - 300zł (!). Chłodnicę wybrałam sama, najtańszą. Poprosiłam o wycenę napraw, które doprowadzą auto do stanu idealnego. Wycena opiewała na prawie 5tys.zł. Znajomi mieli z tego niezły ubaw, ponieważ jeden z kolegów wycenił (dla zabawy) części, które według mechanika są do wymiany i wyszło około 1500zł... czyli robocizna dwa razy tyle... Oczywiście starych części nie dostałam, a przez telefon usłyszałam "Od razu wyrzuciliśmy ten szmelc" (mowa o regulatorze napięcia).
Faktem jest, że diagnozę zrobili bardzo dokładnie (ze zdjęciami i opisem). Jednak poczułam się naciągnięta i w sumie potraktowana jak jeleń z kasą. Niestety, jestem młoda, jestem dziewczyną i nie znam się na samochodach, więc z łatwością można mi wiele wmówić![]()
Jeżeli dochodzi do awarii alternatora, to po demontażu alternatora (który prosty nie jest, bo trzeba w przypadku tego auta delikatnie opuścić silnik) rozbierany jest cały alternator, żeby zweryfikować, które elementy noszą ślady zużycia i oprócz tej części, która jest ewidentnie niesprawna - weryfikuje się stan pozostałych elementów alternatora. Po to, żeby klient nie wrócił za 2-3 miesiące z awanturą, że "było to u Was robione i znowu się zepsuło". A każdy oczekuje gwarancji na usługę naprawy - stąd takie, a nie inne podejście i w efekcie taka a nie inna cena za naprawę.
Belka, o której mowa (podstawa zespołu chłodnic), była złamana DO WEWNĄTRZ auta na skutek wcześniejszego uderzenia belką o coś. Podobnie zgięta była belka zderzaka, a sam zderzak połamany, z brakującym kawałkiem o wymiarach mniej więcej 10x10 cm (i nie stało się to na pewno podczas ładowania auta na lawetę, bo jeśli ktokolwiek pociągnąłby auto za belkę będącą podstawą chłodnic - wyrwałby ją z auta). I dlatego, żeby prawidłowo osadzić nową chłodnicę klimatyzacji, musieliśmy rozebrać cały przód samochodu, wyprostować belki i wzmocnić wymęczone mocowanie.
Jak żyję, jeszcze żaden klient nie chciał brać ze sobą zużytych części elektrycznych, które same w sobie do niczego przydatne być nie mogą (nie da się tego ani zezłomować, ani sprzedać, ani w żaden inny sposób wykorzystać). Natomiast jeśli jest takie życzenie na wstępie rozmów o naprawie - wszystkie części klient dostaje do ręki. Tu takiej prośby nie było.
Faktem jest, że pojazd, który do nas przybył, jest już dwoma kołami w krainie "nie ma sensu tego naprawiać". A to dlatego, że stan TECHNICNZY tej konkretnej 147-ki TS tak dalece odbiega od idealnego, że nie ma finansowego sensu doprowadzanie auta do porządku - koszt napraw przekroczy wartość samochodu bez dwóch zdań. Doprowadzanie tego konkretnego auta do idealnego stanu LAKIERNICZEGO - pochłonęłoby kolejną równowartość pojazdu. To, że ktoś kupił auto w jego mniemaniu TANIE, to nie oznacza, że tak samo tanio będzie się je serwisowało - przy kosztach robocizny serwisowej nie ma praktycznie znaczenia, czy auto ma 2 czy 20 lat - pewne czynności są pracochłonne, a z tytułu "mam stare auto" - nie ma rabatów.
Aby klient nie miał wrażenia bycia oszukiwanym, czy naciąganym - wszystkie ustalenia dotyczące cen za poszczególne usługi są dokonywane PRZED wymianą części i tutaj akurat mamy korespondencję mailową, w której wyraźnie miała Pani napisane co ile będzie kosztowało i mamy też Pani odpowiedź, żeby dokonywać naprawy. Idąc dalej - po to ktoś sobie zadał trud, żeby zrobić i wysłać wszystkie zdjęcia defektów w pojeździe. I nagle się okazuje, że Pani jest młoda i niedoświadczona, więc to niedobry laweciarz uszkodził chłodnicę, a serwis naciągnął Panią na kosztowne naprawy (na które sama się Pani zgodziła po otrzymaniu informacji co i za ile).
Żeby mniej więcej nakreślić osobom postronnym, w jakim stanie auto do nas dotarło - oprócz wspomnianych zagiętych belek przednich i połamanego zderzaka, praktycznie nie istniejącego zawieszenia, oraz ogólnie mocno zmęczonego nadwozia i wnętrza (a to już daje jakiś obraz o osobie, która wcześniej eksploatowała samochód) - ktoś dokonał np. cudownej naprawy układu klimatyzacji. Polegała ona na obejściu oryginalnych wiązek elektrycznych i dołożeniu dodatkowego włącznika klimatyzacji... przy akumulatorze. Żeby sobie załączyć klimę, trzeba było otworzyć maskę i wcisnąć ów przełącznik. Prawda, że zmyślne?
I co do końcowej wyceny "doprowadzania auta do idealnego stanu technicznego" - w samochodzie do wymiany był komplet hamulców przód tył (tarcze, klocki), amortyzatory tylne z poduszkami górnymi, wahacze przednie dolne oraz górne, wahacz tylny, łączniki stabilizatora przednie, presostat układu klimatyzacji (zastąpiono go w/w przyciskiem aktywującym), chłodnica wody, alternator, rolka paska klinowego, filtr powietrza, filtr kabiny. Po wszystkim do wykonania zbieżność oraz oczywiście opróżnienie i napełnienie układu klimatyzacji. Wszystkie części (łącznie z chłodnicą i alternatorem) wyceniono na 2020 PLN. Bez chłodnicy i alternatora - niespełna 1500 PLN. Robocizna - 1900 PLN, a nie uwzględniając chłodnic i alternatora - 1350 PLN. Wycena całości napraw została podana z "widełkami" - między 4000 PLN (jeśli wszystko pięknie ładnie się odkręci i nie natrafimy po drodze na żadne niespodzianki), a 5000 PLN max (przy czym każda dodatkowa czynność jest konsultowana z właścicielem samochodu).
I dalibóg - nie wiem co zrobiliśmy nie tak, za to wiem, co klient zrobił mocno nie tak. Wszedł w posiadanie zamęczonego jak jasna cholera samochodu (którego w efekcie nijak nie kalkuluje się naprawiać), z przeświadczeniem, że auto tanie = tanie naprawy. A rzeczywistość taka kolorowa nie jest, dlatego polecam młodym i niedoświadczonym dziewczynom wzięcie kogoś starszego i bardziej doświadczonego na oględziny samochodu, który ma być przedmiotem transakcji. Koniecznie PRZED wykonaniem transakcji.
WWW.AUTKA.PL - kompleksowa obsługa samochodów