
Napisał
Belfer
Ty nie czytaj żadnych ustaw, tylko posłuchaj ludzi, którzy mają z tym do czynienia na co dzień. Napisałem Ci wyraźnie, co masz zrobić ale Ty swoje teorie (i to błędne) przedstawiasz. Niby na jakiej podstawie mają zwrócić koszty naprawy, jeśli oddasz do jakiegoś warsztatu lub ASO? Nie musisz mieć faktur, jeśli weźmiesz pieniądze oferowane przez nich w wariancie gotówkowym.
Pierwszy błąd zrobiłeś nie pytając tutaj i pozwalając na oględziny. Teraz robisz następne mimo wielu rad. Po co tutaj adwokat? Od takich rzeczy są radcy prawni i rzeczoznawcy, którym i tak trzeba zapłacić. Ubezpieczyciel nie ma prawa odmówić naprawy w ASO i nie ma tutaj nic do rzeczy ewentualny brak książki lub historii serwisowania.
To są za małe kwoty, żeby iść w dodatkowe koszty. Jak zapłacisz za konsultacje prawne i rzeczoznawcę, to niby mają za to zwrócić, jeśli wyjdzie na Twoje. Tylko, że metod odwoławczych jest cała masa, i mogą odwlekać wszystko. Dając do ASO/warsztatu nie zobaczysz ani grosza i nawet gdybyś dostał auto zastępcze to na wiele Ci się to nie zda.
Masz jakiś inny kosztorys zrobiony przez rzeczoznawcę czy tylko ich postraszyłeś?