Czy dysponuje ktoś z was może telefonem do FAP, ale nie na infolinię, bo to nic nie daje, tylko bezpośrednio do kogoś ważniejszego, np. do Mirosława P.
Oczywiście na priv.
Czy dysponuje ktoś z was może telefonem do FAP, ale nie na infolinię, bo to nic nie daje, tylko bezpośrednio do kogoś ważniejszego, np. do Mirosława P.
Oczywiście na priv.
Telefon to nic nie da - tylko mail - pismo ma inny ciężar
AR Stelvio 2.0 Turbo 280KM Veloce 2021
Jeep Cherokee 2.0 MJD A9 LIMITED 2014
Giulietta 1,4TB MA Distinctive 2010
AR156 1.9 16v JTD M-jet 2004
AR156 1.6TS 2000
Wcześniej 7 włoskich aut F (126, 127, UNO DS, TIPO, PUNTO, BRAVA, MAREA)
A najlepiej polecony ze zwrotnym potwierdzeniem odbioru. Dobrze też jeśli pod pismem podpisze się adw. albo r. pr. FAP trzeba trzymać krótko i za mordę.
Jak na razie wystarczył chyba mail z argumentem "nie do odrzucenia", którego oni boją się jak ognia. Z dnia na dzień udało się rozwiązać podobno nierozwiązywalny problem.
Ale jutro się okaże, czy faktycznie.
To gratuluję siły argumentu!
Będziesz moim mistrzem jak odzyskasz od nich 100% fakturowej wartości samochodu (albo wymianę na identyczny nowy).![]()
Na to mam jeszcze rok.
Natomiast tego samego argumentu użyłem przy poprzednim samochodzie (FIAT) i wtedy zadziało tak samo skutecznie.
Najlepiej mieć opinię rzeczoznawcy PZMOT. Ona kosztuje, ale wtedy każdy dealer, przedstawiciel, ktokolwiek cokolwiek zdaje sobie sprawę, że:
- skoro już ją zamówiłeś to nie odpuścisz tematu,
- w razie konfliktu w sądzie mają małe szanse na wygraną.
A tak a propos wiary w moc sprawczą centrali - bardzo często pisma do centrali i tak są przekazywane do ASO. Kiedyś pisałem skargę do Ford Polska na jednego z dealerów który podczas przeglądu uszkodził mi auto i kompletnie nie poczuwał się do jego naprawy. Centrala przekazała sprawę do dealera i odpisał mi od niego dokładnie ten sam człowiek (szef serwisu), który wcześniej właśnie szedł w zaparte, że to nie oni uszkodzili auto.
Mam opinię rzeczoznawcy i biegłego sądowego w sprawie, od której wszystko się zaczęło. To niby zostało już naprawione (po pół roku i z tego powodu łaskawie przedłużyli mi gwarancję o 3 miesiące, co też jest śmiechu warte i to jeszcze nie koniec), ale coś czuję, że w zimie to powróci. Zresztą intuicja mi mówi, że te wszystkie problemy mają jedną przyczynę. Prawnik też już czeka.
Pism do FAP nawet nie wysyłam, bo jest tak jak mówisz - wszystko idzie do ASO, nawet pewnie ich nie czytają.