Czołem - jestem ciekaw czy ktoś z Was spotkał się z czymś takim jak ja:
W czasie normalnej, niewysilonej jazdy po dobrej jakościowo ulicy (ze stałą prędkością) nagle wywaliło marchewę. Nie odpuszczając nogi z gazu, bo 10 sekundach silnik się wyłączył, światła awaryjne zaczęły mrugać a rozrusznik zaczął kręcić jakby próbował odpalić samochód ponownie. Po zjechaniu i zatrzymaniu się na poboczu, sytuacja wyglądała cały czas tak samo (awaryjne + rozrusznik). Dopiero po zastosowaniu awaryjnego wyłączenia zapłonu (dłuższe przytrzymanie przycisku Start) samochód się wyłączył i mogłem wyjąć kluczyk. Po czym... po ponownym włożeniu kluczyka auto odpaliło bez problemów (tylko marchewa na desce).
Ma ktoś jakieś typy co do przyczyn? Do tej pory problemy pojawiały się sporadycznie z regulatorem ciśnienia paliwa i z przepustnicą - niestety żaden z mechaników nie był w stanie jednoznacznie powiedzieć mi co jest grane...
Zatem... HELP ME PLEASE!