Byłem kiedyś nią zainteresowany. Stoi tam długo. Od serwisu wiem, że cała malowana. Kiedyś za 55k sprzedawał go inny komis w Wawie gdzie była dopiska u naprawach blacharskich i lakierniczych. Od gościa, który kupił 2 Julki w carserwisie dostałem info, że auto przeżyło gradobicie. Dla mnie mega podejrzane więc zrezygnowałem. Nie do końca wiadomo skąd to auto pochodzi (Szwajcaria czy Luksemburg?)Napisał Quattro
szkoda że dealer trudni się sprzedażą ulepów
Dealer ma komis i bierze wszystko co ktoś mu zostawi (w rozliczeniu przykładowo). Czasem można trafić na perełkę (jeśli pracownicy sobie sami jej nie wezmą) czasem na minę. Jak w życiu.
Podobno ktoś rozbił, zostawił dealerowi w rozliczeniu i wziął nowy egzemplarz. Nie wiem czy to ten konkretny egzemplarz, trzeba sprawdzić. Zadzwoń, zapytaj jak mocno uderzona, poproś o zdjęcia i decyduj.
Ostatnio edytowane przez jahu ; 19-04-2016 o 18:46
Dealer to nie mirek z żwirkiem że wciska kit- Dealer powinien dbać o markę która reprezentuje a nie wciskać każdy złom jak leci- jeśli bierze inne auta w rozliczeniu to nie powinien sprzedawać pod swoim logo wszystkiego jak leci tylko auta marki której jest dealerem. reszta do zwykłego komisu.
Jest to jedno wielkie oszustwo- wielu ludzi jak zaczyna przygodę z dana marką szuka używek to podświadomie biegnie do dealera może ma używkę - no i trafia na "minę" . Wątpię że jeszcze raz zaufa marce, tym bardziej że ceny czasem są duużo wyższe niż w zwykłym komisie.
A co Dealer ma zrobić jak mu przyjedzie klient po nowe auto i chce zostawić stare w rozliczeniu, co najwyżej rutynowo zaniża cenę, auta używane w salonach to jest któraś tam droga do pozyskania pieniędzy.
Serwis-sprzedaż auta nowego, części zamienne - dealer ma w nosie opinie użytkownika używanego auta.
Jak szukałem dla siebie auta, to właśnie najgorsze stały w przy salonowych komisach, powycierane skóry, zalane olejem silniki - korozja i obdrapane.
Obraz nędzy i rozpaczy z zawyżoną ceną ... i zawsze ten sam schemat "elegancik" w garniturze który bladego pojęcia nie ma o historii auta i usterkach które w nim występują a są widoczne na pierwszy rzut oka, a z ceny prawie nic nie urwiesz najwyżej dorzucą jakieś gratisy nieprzydatne.
Może nie kupić auta ewentualnie wziąć w komis podając kontakt bezpośredni do właściciela. A tutaj tak pewnie wyglądało że wzięli wycenę z eurotaxu minus te 5-6 tys za naprawy blacharsko lakiernicze i teraz chcą to sprzedać z mniejszym lub większym zyskiem. Zycie
Prawda jest taka że lepsze auta nawet jak już trafią jakimś cudem do dilera to nie są wstawiane na plac bo rozchodzą się z drugim obiegu. Morał z historii, trzeba mieć dobre układy z ASO
Nie demonizujmy tutaj też dealera... Nie sądzę, aby oni celowo wciskali kit, w sensie - wiedzą co jest źle i nie mówią. Albo kupili poobijane i podpicowali na sprzedaż. Dealerowi to się słabo opłaca. Jeśli są czegoś winni to chyba tylko "grzechu zaniechania" zbadania co się działo dokładnie z tym samochodem, ale tu wcale sprzedający nie musiał być z nimi szczery. On przecież też opowiada wszystko co najlepsze, aby uzyskać największy rabat na nowy.
Dealerzy często mają akcję "zostaw stary - dostaniesz rabat na nowy"...
Co do układów - to niestety taka prawda. Nasz drogi moderator zostawił swoją Julcię w Pol-Carze i - z tego co obserwowaliśmy - ona nawet na otomoto nie zdążyła wylądować, więc pewnie ktoś z ASO, albo zaprzyjaźniony z ASO zgarnął.
Hmm,
Chyba jakiś inny jestem, albo zbyt duzo szukam dziury w całym ale ogólnie znalezienie sensownej zuliety z mojego punktu widzenia do 40k i żeby był rocznik 2011-2012 z polskiej dilerki z sensownym przebiegiem i wyposażeniem to jakieś mission impossibleKolor w sumie to mniejszy problem bo nie może być jedynie biała
Multiaira odpusciłem bo nawet jak cos się trafi w okolicy 44k to zaraz jakis handlarz przechwytuje i dodaje swoją marże sprzedając w ogłoszeniu jaki pierwszu user. Zreszta serwisowany w ASO cześto oznacza wizyty co 30k i jakoś mam wewnętrzną niechęć do kupowania takiego auta z przebiegiem 100k.
Wiem, z takimi wymaganiami tylko nowe z salonu, polazłem nawet do jednego ale wyszło ze do 70k budżetu to nie ma co kupowac bo z roku 2015 wszystkie słabsze wersje silnikowe 120 kucy wyprzedano tak jako jak tanśze sprinty. Zostały jedynie droższe od 80k w gore albo nówki do zamówienia w fabryce ale też wtedy wychodzi od 80k w gore za wersję MA
A możesz mi powiedzieć co w tym dziwnego ? Z takimi założeniami to nie ma co się dziwić, że trudno znaleźć auto.
Co to oznacza sensowny przebieg ? do 100.000kkm do 120.000km? wyposażenie, to co chcesz mieć na pokładzie ?
Uprawnienia
Odpowiedz z cytatem
