Brak świateł tylnych.

[Seraf]

Konkretnie to nie działają pozycje mijania, kierunkowskazy i światła stop.
Z tyłu auta działa tylko 3 światło stop, światło cofania i przeciwmgielne(chwilowo nie ma żarówki).
Czyli wszystkie światła w tylnej klapie działają.

A padły obie lampy na tylnych błotnikach.
Kilka dni wcześniej a w zasadzie od kupna auta miesiąc temu nie działał stop w lewej lampie, ale to wina nadpalonego styku w kostce co odkryłem kilka dni temu, ale zostawiłem i zacząłem szukać kostki na wymianę.
A teraz padły wszystkie światła.
Bezpieczniki ok, żarówki ok, nie ma prądu na kostce idącej do lampy.
Sprawdzę jeszcze czy dochodzi prąd do bezpieczników.
Jeśli będzie prąd to brak pomysłów.

[moris10]

Na bezpiecznikach to sprawdzisz obecnosc napiecia.
Jak bedziesz mial napiecie na brzpiecznikach to sprawdz mase na lampach.

Wysłane z mojego SM-G925F przy użyciu Tapatalka

[Przemyslaw.M]

Wiadomo już coś może? Sam jestem ciekaw co to może być. Sprawdź przejścia między stykami +12 w kostce lampy a masą np. z uchwytu zamka. Może układ świateł się posypał, ja przerabiałem to już dwa razy że światła żyły własnym życiem, lub nie żyły, a przyczyną był właśnie układ VNQ810 w BC.

[Seraf]

No więc dziwna sprawa.
Na bezpiecznikach był prąd więc jedynie wymieniłem pod maską jakieś 2 bezpieczniki bo 1 uszkodziłem przy wyciąganiu, a jednego niby nie było, ale jak go nie było to też działały światła.
Poza tym powyciągałem wszystkie możliwe kostki i bezpieczniki na zasadzie a nóż widelec któryś nie ma przejścia itp.

Po tych wszystkich zabiegach + przeczyszczenie masy dla tylnych lamp wszystko działa.

Podejrzewam też że jak jechałem jakieś 7h w te ulewy które były tydzień temu to mogło gdzieś wpaść trochę wody.
Dodatkowo raz się zdarzyło że przy wyprzedzaniu przy około 170 km/h zapaliła się czerwona kontrolka od silnika i auto zgasło.
Ale jak się zatrzymałem sprawdziłem poziom oleju itp. to odpalił bez problemu.
I raz zaświecił się komunikat o niskim ciśnieniu oleju i to wszystko działo się 1-2 dni po jeździe w te ulewy.

Teraz od tygodnia jest spokój.
Do naprawy pozostało światło stop w lewej tylnej lampie ale to wina kostki bo ktoś tam coś dłubał i raz łączy raz nie.

I mam wrażenie że oszukuje komputer odnośnie spalania średniego. Niby pokazuje koło 4,5 L / 100 km, a na stacji wychodzi raczej bliżej 6 L / 100 km

[Przemyslaw.M]

I mam wrażenie że oszukuje komputer odnośnie spalania średniego. Niby pokazuje koło 4,5 L / 100 km, a na stacji wychodzi raczej bliżej 6 L / 100 km

Cieszę się że u Ciebie wszystko obyło się bez ingerencji w elektronikę, mnie tak łatwo nie było Nie mniej jednak, mój komputer przed naprawą pokazywał różne cuda, spalanie średnie na poziomie od 3,9 L do 5,2 L, nawet tego nie przeliczałem żeby konfrontować takie wyniki z prawdą, bo gołym okiem oceniłem to za fałszywy pomiar. Po naprawie elektroniki kiedy to już auto dosłownie stanęło z jej powodu, spalanie utrzymuje się w okolicy 6 litrów co zgadza się już z prawdą