Cześć, mam duży problem. Otoz od ok 10-15km podczas odpuszczania sprzęgła (koncowka ruchu pedała) i wciskania (na samym poczatku ruchu) sprzęgła, słychać przez chwilę piszczenie podobne do zużywającego sie paska klinowego.
Natomiast dziś stalo sie cos dziwnego, w pewnym momencie przy zmianie biegów sprzęgło było twarde i nie ruszylo sie o milimetr, cos jak zapowietrzony hamulec. Po chwili kombinowania zaskoczylo stanąłem w bezpiecznym miejscu. Po chwili postanowiłem że doturlam sie jakos do domu i przez chwilę było ok, a potem z kazdym użyciem sprzęgła wpadało ono co raz dalej i nie cofalo się do poczatkowej pozycji tylko po kolei do 80% potem 60%, 40% i koncowke dojechałem praktycznir na 10% "ruchu" pedala sprzegla. Jest praktycznie wbity w podloge na stałe. Ogólnie jak jechalem było ok, nie było wrażenia że sprzeglo jest ciągle wcisniete, trochę ciężko się zmieniało biegi, czuć było delikatne zgrzytanie, ale jechalo sie poprawnie. Alfa stoi teraz bezpiecznie na miejscu a ja sie zastanawiam co sie wlasciwie stalo. Ktoś na jakiś pomysł, porade???
Pozdrawiam!