Jako, że przyszedł wieczór dnia dzisiejszego, skrobnę jakiś "bubel pseudo testowy" z jazd Giulią 2,2 AT8 i Quadrifoglio.
Na pierwszy ogień pójdzie Diesel, żeby nie zrobić tego błędu, który z Tomkiem (TomekKRK) popełniliśmy w Warszawie. Jak można było najpierw wsiąść do wersji Q a potem jeździć 2,2...?! Pewnie dlatego tak wyszło, że pan Marek Babiński miał strasznie napięty plan dnia a auta do jazd testowych i swój cenny czas poświęcił nam tylko i wyłącznie z racji jego podejścia do tych aut, nie jako sprzedawcy ale też entuzjasty. Kolejki na jazdy testowe i zainteresowanie tymi autami są tak duże, że telefonu mógł by równie dobrze wcale nie odkładać.
Do rzeczy. Wersja auta, które testowaliśmy stała na 18 calowych kołach, lakier miała czarny metalizowany a wnętrze było klasycznie czarne z nawigacją 6,5'.
Po zajęciu miejsca za kierownicą odczuliśmy gorszy profil siedzeń niż tych karbonowych ale śmiem twierdzić, że lepiej się na nich siedzi niż wyglądają. Trzymanie boczne jest na dobrym poziomie a kilka płaszczyzn regulacji pozwala na zajęcie wygodnej pozycji mając 188 cm.
Silnik był zimny ale odpalił od "sztycha"Tutaj niestety nastąpił pierwszy zgrzyt... Odgłos jego klekotu nie należy do miłych i panowie od wygłuszenia nie zasługują na Nobla technicznego. Tutaj trzeba będzie się wspomagać radiem podczas jazdy. Seryjne audio nie jest gratką dla audiofila ale "gorzej bywało i brawo bili". Miałem nadzieję, że po zagrzaniu będzie lepiej... było lepiej ale dlatego, że jechaliśmy szybciej i wtedy silnik schodzi na drugi plan. Elastyczność na bdb poziomie choć przy 8 biegach nie będzie zbyt potrzebna. Reakcja na gaz dość dobra a zakres obrotów użytkowych duży.
Skrzynia działa prawidłowo, nie zrywa a tak szybkie zmiany biegów w trybie dynamic są czymś nowym w tej klasie aut. Łopatki trochę za duże i nie każdemu się przydadzą ale za to są z aluminium. Ciekawostką jest fakt, że przy 2100 obr/min na ostatnim biegu mamy... prawie 160 km/h! Jadąc przepisowe 140 autostradą możemy zejść do 4,5 L/100. To już się ociera o magięNam spaliła średnio 7,8 L ale mieliśmy cegłę na gazie i dużo fantazji. Pomiar przyspieszenia pokazał 8 sekund do 100 km/h. Wedle GPS. Należy tutaj zaznaczyć, że fabryka podaje 6,8 s. Tylko, że pomiary fabryczne nie robi się z pełnym bakiem i dwoma osobami o wadze rzędu 90 kg i nie na felgach 18' z oponami 255 z tyłu! Jako, że mieliśmy wagę o jakieś 150-170 kg większą i inne koła osiągnięcie czasu w granicach 7 sekund nie będzie problemem. Odczuwanie przyspieszenia nie wyrywa z butów a już na pewno nie urywa tego na czym siedzimy ale to też kwestia małych przechyłów karoserii i przełożeń skrzyni. 80-120 w trybie dynamic robiła w 5,8 s.
Zawieszenie wybiera dziury całkiem przyjemnie, auto nie buja się na boki zbytnio a prędkości w zakrętach wymagają przestawienia się na tryb Alfa RWD. Tam gdzie normalnie leżysz już w rowie lub na barierce, w Giulii dopiero zaczyna się zabawa i walka z przeciążeniem bocznym. Nawet próby sprowokowania poślizgu nic nie pomogły a prędkości odbiegały od normy na tyle, że spojrzenie na licznik było wiadrem zimnej wody na głowę. Nie chcieliśmy być bohaterami memów i rubryki "wypadki" w lokalnej gazecie i odpuściliśmy. Wspomniane wcześniej seryjne fotele dawały radę ale skórzane mogą być mniej praktyczne w tej kwestii z racji bardziej śliskiego materiału.
Wnętrze tej wersji nie napawało nas dumą z jej twórców i działań księgowych. Widziałem wcześniej kilka wnętrz ale większość była z pakietami skórzanymi. Tutaj materiał deski rozdzielczej i górne fragmenty boczków maja fakturę prawie identyczną, jak passaty b6 i niektóre modele VW. Doszliśmy do wniosku, że ktoś chyba odkupił to w bardzo niskiej cenie z magazynów tej marki bo żadne inne logiczne uzasadnienie nie przychodziło nam do głowy.Kierownica była pokryta skórą ekologiczną, która też miała wstawkę z tego nieszczęsnego materiału. Zdjęć nie robiliśmy bo nie oddają one przykrego wrażenie tej części auta. Spasowanie elementów można ocenić na 4/4,5 w 5 stopniowej skali. Wyciszenie trochę pozostawia do życzenia przy tym silniku ale w trasie nie jest to problemem. Jedynie szum wiatru z okolic ramki drzwi jest nieco słyszalny powyżej 120 km/h. Może uszczelka źle leżała w tym egzemplarzu bo w wersji Quadrifoglio nawet przy zamianie jedynki z dwójką na liczniku nie było takich wrażeń
Strona praktyczna auta. Dla mnie ergonomia na wysokim poziomie. Miejsca za mną było na tyle, że sam się mieściłem wygodnie. Tylne oparcia składane z otworem na narty. Bagażnik ma nisko poprowadzony próg i stąd wrażenie jego płytkości. Aż do tylnej belki przy oparciach jest on na tyle głęboki, że walizki można śmiało wkładać pod ukosem. Przy oparciu już jest gorzej a opcjonalny głośnik centralny w półce jeszcze to pogarsza. Zamknięcie klapy nie ujmuje nam dużo miejsca bo tapicerka z niej nie wystaje zbytnio. Wersje z uchwytami w podłodze i siatkami będą praktyczniejsze bo bez nich nie ma gdzie wsadzić drobnych przedmiotów bez groźby, że będą wędrować po bagażniku.
Ogólnie wrażenie pozytywne. Jedynie klekot silnika jest tutaj pewnym zgrzytem. Tego się raczej nie przeskoczy. Tapicerki to kwestia wyposażenia i nie każdy może też zwracać na to uwagę w tak dużym stopniu, jak my. Jeśli ktoś będzie potrzebował wygodnego i wybitnie dobrze jeżdżącego w zakrętach auta na duże przebiegi poza miastem to taka wersja silnikowa zda egzamin. Wówczas ekonomia wygra z początkowym klekotem w mieście
O Quadrifoglio opisał się Tomek tutaj: http://autka.pl/nowe/alfa-romeo-giulia-quadrifoglio/
Ja jutro dołączę kilka ciekawostek i może nawet stworzę i przykleję osobny temat, żeby ludzie nie musieli przekopywać całego forum.