Chciałbym się przywitać na forum. Posiadam od pięciu lat Alfę Romeo 166 2.4jtd z 1999 roku. Oczywiście forum obserwuję też od dłuższego czasu
i z góry przepraszam, że rejestruję się dopiero teraz. Nad bellą pracuję też kilka lat. Dobrze, że mam inne samochody.
Wykonałem w tym czasie parę napraw. Dodam, że grzebanko przy samochodach to moje hobby.
Zakres prac:
Na początku wymienione były oleje, filtry i płyny. Później pompa paliwa w zbiorniku (dwukrotnie) - chyba jakis pech).
Wymieniłem rozrząd kpl. pompa wody, pasek dayco, napinacz skf, koło zębate wałka rozrządu oryg. fiat ( w porę zauważone pęknięcie klina co uchroniło przed kolizją zaworów i tłoków) Wymieniłem napinacz paska alternatora, alternator, koła pasowe i pasek oczywiście dayco i skf.
Wymieniłem poduszki pod silnik - tylnia i lewa. Wymieniłem amortyzatory trw, wahacze kpl. przód góra vema i dół prw, łączniki trw, koncówki, sprężyny monroe, odboje, gumy. Tak samo amortyzatory, sprężyny monroe i gumy z tyłu.
Wymieniłem łożysko kompresora klimy, uszczelniłem cieknącą podstawę filtra oleju - oring fiat. Wymieniłem czujnik na pompie wysokiego ciśnienia bosch. Zabezpieczyłem podwozie i oznaki korozji Brunoxem i lakierem epoxy. Wykonałem konserwację masą bitumiczną Boll.
Wykonałem wiele innych mniej i więcej dokuczliwych usterek elektrycznych i elektronicznych (tutaj pomaga mi zawód- jestem elektronikiem). Jednak nie zraziło mnie to do Alfy. Chociaż z początku była to miłośc bez wzajemności. Pozdrawiam.