Quike to jest z innego świata. Z takim podejsciem, założę sie o dobra wódkę,ze mechanicznie jego auto nie jest w dobrym stanie.
Quike to jest z innego świata. Z takim podejsciem, założę sie o dobra wódkę,ze mechanicznie jego auto nie jest w dobrym stanie.
Witam.
Jeździłem
146 TI 2.0 TS 1996 palił 10 /100 w mieście i 2litry oleju na 1000 km ,wariator szalał jak diesel, totalna porażka.
156 1.8 TS 2003 7,5 /100 w mieście i 2 litry oleju na 1000 km nie było słychać wariatora ,porażka.
GTV 2.0 TS 1999 10 /100 w mieście i 2 litry oleju na 1000 km ,słychać wariator ,posiadam obecnie i będę remontował silnik.
147 1.9 JTDm 2007 6,5 /100 w mieście, bierze 0 oleju ,brak wariatora (ale i tak chodzi jak dieselposiadam obecnie i to jest najlepszy zakup.
Dajcie sobie spokój z tymi TS-ami i JTS-ami.
Intruz, Remiad_PL wiadomo, że po zakupie auta trzeba się liczyć z pewnymi kosztami, ale niestety kiedy te koszty w teoretycznie zrobionym i gotowym aucie (udokumentowana wymiana rozrządu zrobiona przez poprzedniego właściciela jakieś 10.000km wcześniej - nadawał się do wymiany) przewyższają jego początkową wartość to znaczy, że coś jest nie tak. Poprzedni właściciel niestety robił wszystko po taniości i teraz to wychodzi. Ja niestety lubię mieć wszystko zrobione dobrze, dlatego nie wymieniam jednej małej rzeczy pomijając drugą tylko robię wszystko od A do Z, dlatego mam jeszcze sporo do zrobienia zanim będę zadowolony z tego auta.
Nie napisałem też, że Alfa to badziew bo mam z nią za małe doświadczenie, ale posiadając również dwie Hondy (jedną lat 11, drugą 6) i mając już pewne doświadczenie z nimi i porównanie co się psuje i jak często. Jestem przekonany że prędzej sprzedam tą Alfę niż Hondę.
Qukie Alfa ma przede wszystkim dawać radość z jazdy. Ja za swoją zapłaciłem prawie 9 tys, włożyłem przez prawie 2 lata gdzieś drugie tyle i jest zajebiścieCieszę się autem, cieszę się jazdą. Czasami da mocniej po kieszeni, czasami mniej, ale jest to już leciwe auto i trzeba inwestować. I nie ma co się oszukiwać, nie doprowadzisz tego auta do 100% perfekcji. Alfa 147 to samochód dla pasjonatów tej marki, tych którzy kochają tą markę i wydawanie pieniędzy na naprawy jest przyjemnością
![]()
No, tylko że ta "początkowa wartość" to koszt większego przeglądu w ASO plus ubezpieczenia gdy to auto było nowe. To że wartość auta spadła, nie znaczny ze ma spaść np wartość pracy mechanika przy nim, czy cena części niestety.
Ale do tematu 1.6 czy 2.0 do miasta ? : najważniejsze wg mnie, przy tyloletnich autach nie jaki silnik, a jaki stan wozu tego konkretnego do kupienia. Więc odpowiedź - ten w lepszym stanie, z pewniejszą historią, nawet jak będzie słabszy.
(1.6 120 konny to nie takie znów byle co, ma swój charakterek byle nie obciążone auto było, ale co do spalania to tym się kierować nie ma co, niewiele mniej niż 2.0 po mieści spali)
Tam wyżej był post, że Alfa jedna za drugą żarła 2l/1000km oleju... Nie rozumiem, wystarczy przy kupnie przegazować pod czerwone pole na postoju, albo rozpędzić się na dwójce pod czerwone pole, wyhamować do zera i znowu pod czerwone pole... Co kolwiek na wysokich obrotach... Walnie mocno na niebiesko = pali olej, czyli zostaję się obrócić o 180* i uciekać od tego auta jak najdalej...
To nie jest temat o moim aucie więc w dużym skrócie: przez 14 miesięcy posiadania auto stało z 4 miesiące czekając na części i mechaników i udało mi się już w nią włożyć jakieś 12tysi, czy to jest koszt dużego przeglądu? I don't think so... a do tego jeszcze kilka by się przydało włożyć, żeby auto było w satysfakcjonującym stanie. Do tego pojawiają się jakieś upierdliwe drobnostki, które strasznie wkurzają przez co 'przyjemność z jazdy' jest bardzo ograniczona.
Karol147 co do 'Alfa 147 to samochód dla pasjonatów tej marki, tych którzy kochają tą markę i wydawanie pieniędzy na naprawy jest przyjemnością' - ciężko jest sklasyfikować wydawanie pieniędzy na naprawy jako przyjemność.
Co do wyboru, tak jak było sugerowane kupuj ten w lepszym stanie i z pewniejszego źródła. Moja bierze około 1l na 1000km i też nie dymi na niebiesko.